Karaimski pisarz, wydawca i działacz społeczny Aleksander Мardkowicz, w tekście, który ukazał się w czasopiśmie «Karaj Awazy» w 1934 r. wyjaśnia pochodzenie nazwisk karaimskich. Możemy zapoznać się z treścią tego opracowania dzięki tłumaczeniu dokonanemu przez Wołodymyra Szabarowskiego.
W książkach o Karaimach, zarówno jak i w starych dokumentach społeczności łuckiej niewiele można znaleźć nazwisk Karaimów zamieszkujących tereny Krymu lub inne miejscowości Rosji, Polski i Poniewieżu, nie wliczając w to mieszkańców Ziemi Świętej, Egiptu oraz innych krajów Wschodu i Południa. Owocami swojej pracy chciałbym się podzielić z czytelnikami «Karaj Awazy», wyznając najpierw, iż moje dzieło jest niedoskonałe i czytelnik znajdzie w nim nie wszystkie nazwiska karaimskie. Opracowanie to postrzegam wyłącznie jako początek bardziej gruntownej pracy. Miejsca zamieszkania nosicieli owych nazwisk nie podaję ze względu na ich rozproszenie przestrzenne: ludzie o tym samym nazwisku mieszkają w Łucku, w Trokach oraz w niejednym jeszcze mieście w Rosji.
W trakcie badania zebranych nazwisk dostrzegamy, iż większość z nich jest odzwierciedleniem bytów lub stanów naturalnych, jak np. Arsłan, Awaz, Kyrhyj, Komen, Tongur, Uzun (co oznacza: lew, głos, sokół, ?, zmarzlak, długi – uwaga tłumacza) i in. Zaczerpnięte z języka hebrajskiego są takie nazwiska jak Gabaj, Gibbor, Kogen, Łewi, Rofe. Można też powiedzieć, że swoje piętno na nazwiskach karaimskich odcisnęło również panowanie Rosjan, np.: Apostołow, Troicki, Twerdochlebow; Babaj z czasem zastąpiony został Babajewem, zamiast Agy pisano Agin. I to tyle.
I odwrotnie, nazwiska Karaimów zachodnich poddane były potężnemu wpływowi polskości. Świadczą o tym takie nazwiska jak: Mickiewicz, Daniłowicz, Nowicki, Zajączkowski i wiele innych. Na tym samym poziomie należy umieścić te nazwiska, w których do członu karaimskiego dodane zostały przyrostki polskie (-wicz oraz -ski), jak np.: Maksak = Maksakowicz, Sułtan = Sułtański, Zarach = Zarachowicz. Nieco obok znajdują się obce Karaimom, lecz tak bliskie Żydom nazwiska jak Ickowicz, Mordkowicz, Szulimowicz i in. Skąd one się wzięły i jak zachowały się u Karaimów – przeważnie w gminach Łucka i Halicza – pozostaje niewyjaśnione.
Należy powiedzieć, że przybywając z Krymu na Litwę nasi przodkowie nie znali Żydów i pierwotnie od nich stronili. Bardziej byli skłonni do nawiązywania relacji z chrześcijanami. Kiedy wskutek zawarcia Unii Lubelskiej w 1569 r. Łuck został włączony do Korony i mieszkańcy miasta mieli przysiąc na wierność Rzeczypospolitej, w imieniu gminy żydowskiej podpisy swoje złożyli jej przywódcy: Elo, Moszko, Morduchaj i in., od Karaimów zaś ich przywódcy: Batko, Hoszwa, Misin, Szanko i Wołczko. Tu nazwiska wyraźnie wskazują pochodzenie.
Ale z biegiem czasu, gdy sąsiadowaliśmy z Żydami i poznawaliśmy dzieła ich mędrców, wiatry zaczęły wiać z innej strony – strony żydowskiej. Nasi przywódcy duchowni zaczęli się spokrewniać z żydowskimi na gruncie nauki i wiary, i przez to nawracać naród karaimski ku «naszym starszym braciom». Wielka liczebność Żydów oraz ich sukcesy bardzo temu sprzyjały. «Widzicie, jak Pan im pomaga? Podążajmy więc wspólnie z nimi i upodabniajmy się do nich» – tak nauczali nasi pasterze.
«Czemuż nie mielibyśmy naśladować dobrych ludzi,
naszych chłodnych przyjaciół-Żydów?
Gdyż jaki by nie był nieskończony ten świat oraz jego moce,
przeto wszystkie zwyczaje są piękne i przyjemne».
Tak pisał rabbi Józef z Derażni, tak też pisało i nauczało wielu innych naszych pasterzy. A zatem Karaim zaczął naśladować Żyda i upodabniać się doń jeśli nie w głębi duszy, to chociażby na zewnątrz. Rody Hoszwów i Batków zaczęli się nazywać Ickowiczami i Mordkowiczami. Tak było w XVIII i na początku XIX wieku. Świadectwa dokumentalne z tamtych czasów mówią, że nie były to nazwiska Karaimów lecz zniekształcone imiona ich rodziców. Z braku miejsca ograniczę się przytoczeniem tylko jednego takiego dokumentu.
27 kwietnia (czwartego miesiąca) 1826 r. zostało odnotowane przekazanie w dzierżawę przez Polaka Floriana Czarnieckiego trzem łuckim Karaimom pastwiska w Omelaniku (k. Łucka). Dokument ten zaczyna się od następujących słów: «Niżej wyrażony naymuię i wypuszczam Karaimom Łuckim Starozakonnym po nazwiskach (kursywa moja – uwaga Aleksandra Mardkowicza) Judkowi Moszkowiczowi, Ickowi Firkowiczowi i Samuelowi Aronowiczowi na gruntach moich Omelańskich Pastwisko»... (dalsza treść nas nie interesuje – uwaga Aleksandra Mardkowicza)». Na końcu znajdują się podpisy obydwu stron. Karaimi podpisali się po hebrajsku:
nahum Jehuda ben Mosze,
nahum Jicchak ben Szemoel,
nahum Szemoel ben Aaron.
Przykład ten pokazuje, jak niszczone były imiona i nazwiska miejscowych Karaimów ręką pisarzy-innowierców. Z Jehudy zrobiono Judka, z Jicchaka – Icka, zaś przekręcone na modłę żydowską imiona ojców stały się nazwiskami. To samo zrobione było w «rewiskich skazkach» (spisach chłopów pańszczyźnianych –tłum.)i spisach gminnych.
I kto był bardziej tego winien? Karaimowie, że nie przypisywali temu wagi oraz nie nalegali, aby ich imiona były po polsku i po rosyjsku pisane poprawnie? Czy pisarze, którzy nie potrafili odróżnić Karaima od Żyda? Trudno jednoznacznie stwierdzić. A czy to nie wszystko jedno? Zafałszowanie to pozostało i utrwaliło się zadając szkodę Karaimom.
Pod koniec chciałbym zaznaczyć, że wiele rodów, których nazwiska niżej podaję, wygasło i pozostała po nich jedynie wzmianka w owych starych dokumentach.
Aleksander МARDKOWICZ
Przetłumaczono z wydania: Mardkowicz A. Uruw adłary Karajłarnyn [w:] Karaj Awazy nr 7, Łuck 1934.
Z karaimskiego przetłumaczył Wołodymyr Szabarowski
CZYTAJ TAKŻE: