7 lipca w Kisielinie, w rejonie łokaczyńskim na Wołyniu było niezwykle tłumnie. Do małej wioski liczącej około 300 osób przybyło drugie tyle gości z Polski i Ukrainy.
Uczestnicy uroczystości udali się do ruin klasztoru i kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny na obrzeżach miejscowości. Tu zgromadzili się potomkowie dawnych mieszkańców Kisielina, goście z Polski, członkowie organizacji polskich z Wołynia, polscy motocykliści z Wołyńskiego Rajdu Motocyklowego, lokalni mieszkańcy. Wszyscy spotkali się, aby uczcić rocznicę jednego z tragicznych wydarzeń rzezi wołyńskiej lat 1943–1944. We mszy świętej wzięli udział licznie przybyli księża rzymsko-katolickiej diecezji łuckiej, a także lokalna społeczność prawosławna ze swoimi księżmi oraz biskupem włodzimiersko-wołyńskim i turzyskim Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego Matfejem.
75 lat temu, w niedzielę 11 lipca 1943 r., w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny odbywała się zwykła msza. Jednak dla wielu wiernych z Kisielina i okolicznych wsi stała się ona ostatnią. Od razu po zakończeniu mszy kościół otoczyły oddziały UPA, które otworzyły ogień. Części parafian udało się uratować przez ucieczkę, część zabarykadowała się w pomieszczeniu klasztoru. Zginęło wówczas ok. 90 osób, pochowanych później we wspólnej mogile obok świątyni.
W żałobnej mszy świętej, która miała miejsce 7 lipca 2018 r., uczestniczyło trzech biskupów: ordynariusz łucki Witalij Skomarowski, biskup-emeryt Marian Buczek i ordynariusz charkowsko-zaporoski Stanisław Szyrokoradiuk, który przewodniczył liturgii.
W kazaniu, biskup Szyrokoradiuk zaznaczył: «My, obecnie żyjący, myślimy dziś o tym, co jeszcze poza tą modlitwą i uświadomieniem tragedii powinniśmy zrobić? Musimy znaleźć drogę do pojednania. Ta droga może być trudna, ponieważ trzeba wznieść się nad swoim egoizmem i zaakceptować prawdę, być może gorzką. Ale, jak powiedział papież Jan Paweł II, zwracając się do wszystkich ludzi: «Prawda was zbawi». Nie ma innego sposobu na pojednanie. […] Bóg chce, abyśmy byli szczęśliwi. A szczęśliwy może być tylko ten człowiek, który ma wolność ducha i czyste serce. Dlatego modlimy się, aby nastąpiło wyzwolenie naszych narodów, abyśmy wspólnie podążali drogą prawdy, która nas wyzwala».
Kazanie wygłosił również biskup Matfej, który zachęcił oba kraje do budowania wspólnej przyszłości z miłością. Podczas gdy politycy nie mogą dojść do porozumienia, zwykli ludzie – katolicy i prawosławni, Polacy i Ukraińcy – dali dobry przykład tego, że można znaleźć możliwość do spotkania i wspólnej modlitwy do Pana.
Pod koniec mszy św. przy grobie zmarłych odbyło się krótkie nabożeństwo i złożenie kwiatów.
Anatolij OLICH
Zdjęcia autora