Na początek trochę informacji oficjalnych. Wieczorem 19 września w Rówieńskim Teatrze Muzyczno-Dramatycznym odbył się koncert kwintetu smyczkowego «Vołosi». Wydarzenie, które objął patronatem Konsulat Generalny RP w Łucku, poświęcono setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Mniej więcej takimi słowy zwykle opisuje się podobne wydarzenia w gazetach. I dodaje się kilka zdjęć. Jednak w naszym przypadku podobna wiadomość nie wystarczy: zamiast «normalnego» koncertu polscy muzycy wywołali w rówieńskiej sali prawdziwą burzę.
Jako dziecko chodziłem do szkoły muzycznej. W sąsiedztwie mojego gabinetu, za ścianą, uczyli się początkujący skrzypkowie. Przeszywające dźwięki, uderzająco podobne do skrzypienia nienasmarowanych zawiasów drzwiowych, każdego mogły doprowadzić do furii. Miałem więc dość poważne powody, by szczerze znienawidzić skrzypce. Teraz, gdy minęły już lata, wiem, że oprócz skrzypienia moich sąsiadów w szkole muzycznej, istnieje twórczość Nicolo Paganiniego, Fritza Kreislera, Davida Ojstracha, Yehudiego Menuhina... Na koncert kwintetu «Vołosi» udałem się jednak bez żadnych specjalnych oczekiwań. Cóż, myślę, wyjdzie kilku facetów we frakach i muszkach, zagra na skrzypcach.
Nie było fraków. Muszek też. Były za to skrzypce i muzyka. Była to prawdziwa niesamowita jazda. Urwane struny, dłonie gorące od oklasków i nawet złamany gryf skrzypiec. Była to uczciwa praca i niesfałszowane uczucia muzyków, wobec których publiczność nie może pozostać obojętna. Pisać o mieszance gatunków, doskonałym warsztacie muzycznym, wymieniać nazwiska artystów i tytuły utworów? Jaki to ma sens? Zainteresowani bez problemu znajdą te informacje w Internecie. Jednak nawet najlepsze filmy na YouTube nie są w stanie przekazać tego, co się działo w sali koncertowej.
A była prawie pełna. Wszyscy, którzy nie dostali się na koncert, powinni uważać: kto wie, być może «Vołosi» znów wpadną do Równego? A być może też do Łucka? Kwintet często bywa w trasach koncertowych. W swojej historii ma już występy we Francji, Belgii, Kanadzie, Norwegii, Słowenii, Włoszech, Gruzji... Po Równem zagrał w Użhorodzie, następnie uda się do Iwano-Frankiwska, a potem do Korei Południowej.
Anatolij OLICH
Zdjęcia autora
CZYTAJ TAKŻE:
GŁOŚNO I ROCK-N-ROLLOWO: W ŁUCKU WYSTĄPIŁ ZESPÓŁ «BACKBEAT» Z LUBLINA