Badacz, podróżnik i dziennikarz Dmytro Antoniuk 24 czerwca zaprezentował w Wołyńskim Muzeum Krajoznawczym w Łucku swoją nową książkę «Rzymsko-katolickie klasztory na Ukrainie».
Dmytro Antoniuk jest znany przede wszystkim miłośnikom podróży. Wydana przez niego seria przewodników po regionach Ukrainy oraz dwutomowa publikacja «Polskie zamki i rezydencje Ukrainy» przydały się wielu z nich. Książki są bogato ilustrowane zdjęciami wykonanymi wyłącznie przez autora.
Publikacja «Rzymsko-katolickie klasztory na Ukrainie» również zawiera wiele fotografii. Możemy je zobaczyć na 248 z 472 stron. Łącznie książka opisuje ponad 220 katolickich klasztorów. Informacja o nich jest podawana zgodnie z regionem, w którym są położone. Wydanie zawiera indeks geograficzny oraz słowniczek. Poza tym na początku jest podana krótka historia katolickich zakonów i zgromadzeń.
Na prezentację – chyba z powodu 36-stopniowego upału albo ze względu na to, że w tym dniu odbywała się Międzynarodowa Konferencja Naukowa «Represje sowieckie na Ukrainie Zachodniej w latach 1939–1953» – przyszli nieliczni. Co prawda były to osoby najbardziej zainteresowane książką oraz spotkaniem z autorem. Wśród nich historyk i krajoznawca Tetiana Jaceczko-Błażenko, dr Anna Kyryluk-Juchybczuk, autorka pracy doktorskiej «Rzymsko-katolickie klasztory diecezji łucko-żytomierskiej pod koniec XVIII – w pierwszej połowie ХІХ wieku», przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Łucku oraz rzymsko-katolickiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku.
Jak powiedział Dmytro Antoniuk, w swojej książce opisał on rzymsko-katolickie klasztory zbudowane przed 1917 r., a w przypadku Ukrainy Zachodniej – przed 1939 r. oraz zachowane do dziś, nawet jeśli są to ruiny lub pozostałości. Pierwsze materiały do książki autor zaczął zbierać w 1992 r., a prace nad nią zakończył w 2013 r. Majdan, w którym Dmytro aktywnie uczestniczył, a następnie odmowa wydawnictwa to główne powody, że książka wówczas się nie ukazała. «Dzięki Bogu, że przyszedł COVID – żartował Dmytro. – Wcześniej ciągle nie wystarczało mi czasu, a tu miałem go wystarczająco dużo. Jeszcze raz zredagowałem tekst, który stał się nieco nieaktualny, uzupełniłem go. Tak więc COVID sprzyjał książce».
Pierwsze podróże Dmytra były piesze, następnie jeździł komunikacją publiczną, później własnym samochodem. Nocował w hotelach, u ludzi albo w namiocie, który zabiera ze sobą w każdą podróż. W ten sposób przemierzył całą Ukrainę. Pisząc swoje książki Dmytro kieruje się zasadą – opowiadać w nich tylko o tym, co widział na własne oczy.
W publikacji opisano 17 wołyńskich klasztorów. Jak powiedział autor, rozdział o Wołyniu miałby być obszerniejszy, ponieważ było tu dużo katolickich klasztorów, ale znaczna ich część przestała istnieć podczas I i II wojny światowej oraz za rządów komunistycznych.
Na pytanie, jakie jest jego zdanie o tym, że katolickie świątynie z różnych powodów stają się własnością innych konfesji, a nowi gospodarze zniekształcają pierwotny wygląd architektoniczny obiektu, dobudowując np. kopuły, nowe wieże itd., Dmytro Antoniuk odpowiedział: «Jestem przeciwnikiem takiego podejścia, przeciwnikiem tego, że świątynie są pokrywane tym strasznym złotem, azotkiem tytanu, którego nigdy na naszych ziemiach nie było. Ale z drugiej strony mogę zrozumieć hromadę, bo nie ma pieniędzy na blachę czy gont, często także miejscowi mieszkańcy lub ksiądz po prostu nie mają odpowiedniej wiedzy na temat, jak to ma wyglądać. Jestem jednak wdzięczny, że nowi właściciele na swój sposób opiekują się zabytkiem, bo inaczej po prostu popadałby w ruinę. Dla mnie jest ważne, żeby świątynia nadal była świątynią, nawet jeśli będzie należała do innej konfesji».
Książka jest napisana jako przewodnik, ale nie jest to raczej informator turystyczny, tylko blog podróżniczy. Jest interesująca i łatwo się ją czyta. Poza chronologią oraz opisami detali architektonicznych, którymi autor nie obciąża tekstu, jest w niej dużo ciekawych historii o postaciach związanych z opisywanym miejscem oraz osobistych wrażeń. «Wędrówka dla mnie to nie tylko spotkanie z zabytkami czy możliwość odwiedzenia ciekawego miejsca, to przede wszystkim spotkanie z ludźmi. Takie podróże są bardzo cenne, ciepło wspominam te interesujące spotkania» – powiedział Dmytro.
Opowiadając o planach na przyszłość Dmytro Antoniuk zaznaczył, że zamierza napisać książkę o najbardziej znanych rzymsko-katolickich parafiach na Ukrainie oraz pracuje nad nową edycją dwutomowej publikacji «Polskie zamki i rezydencje Ukrainy». Zostało w niej opisanych ok. 470 obiektów, ale od czasu, kiedy się ukazała, autor znalazł jeszcze ok. 80, część z nich w ogóle nie została opisana w ukraińskiej literaturze historycznej i krajoznawczej.
Dmytro Antoniuk otrzymał propozycję, by zostać autorem przewodnika o podolskiej części Drogi Świętego Jakuba. Winnickie władze obwodowe niedawno włączyły projekt «Camino Podolico» do strategicznego programu rozwoju turystyki. Długość trasy z Winnicy do Kamieńca Podolskiego wynosi 360 km. Jest na niej dużo ciekawych zabytków historii oraz natury. Planuje się także rozbudowę Drogi Świętego Jakuba na zachód. Dlaczego nie miałby to być Wołyń?
Książka «Rzymsko-katolickie klasztory na Ukrainie» ukazała się dzięki wsparciu Instytutu Polskiego w Kijowie oraz Plastics Ukraina Sp. z o.o. Można ją kupić podczas prezentacji lub u autora, podając mu na Facebooku adres, na który należy wysłać książkę pocztą. Spotkać się Dmytrem Antoniukiem będzie można także 28 czerwca na festiwalu «Ołycka Pereberia».
Tekst i zdjęcia: Anatol OLICH