Rewolucja Godności, której tragiczna kulminacja przypada właśnie na luty 2014 roku pokazała, że jesteśmy zdolni do cudu – możemy podnieść się z kolan i nawet w najbardziej beznadziejnej chwili pójść z kijami i drewnianymi tarczami przeciw uzbrojonemu po zęby całemu systemowi dwulicowości, korupcji, zła.
Rok temu pocisk nie wybierał, kogo uczyni bohaterem. Chyba sam Pan zabierał do siebie tych, których śmierć powinna zostać dla nas nie tylko symbolem wolności, ale też trudną lekcją. Sotnia Niebiańska już od dawna nie jest sotnią, ponieważ co tydzień dołączają do niej dziesiątki, a czasami setki nowych bohaterów. Najlepszym sposobem uczczenia pamięci o nich – to nie zapomnieć o tym po co rozpoczęły się: Euromajdan, Rewolucja Godności, a później walka z okupantem rosyjskim na południu i wschodzie kraju.
Przysypana lub raczej przyduszona przez rosyjską «miłość braterską» Ukraina stała się pierwszym bastionem w wojnie, którą Rosja rozpętała przeciwko światowemu ustrojowi cywilizacyjnemu. W tej wojnie Ukraina nie tylko traci swoich obywateli, ale także kolejne kawałki własnej ziemi. Traci nie bez walki, a hojnie polewając krwią, demonstrując bohaterstwo na donieckim lotnisku, Szczastiu, Debalcewem… Geografię miejscowości wschodu kraju znają nawet przedszkolaki. Uczą się jej też zapatrzeni we własne wartości demokratyczne europejscy politycy. Świat systematycznie wyraża zaniepokojenie i w żaden sposób nie chce uwierzyć w odrodzenie rosyjskiego «imperium zła».
Przed rokiem mało kto się domyślał, że zdobyte zwycięstwo, za które słono zapłaciliśmy, będzie jedynie początkiem ciężkiej krwawej walki za naszą wolność, niepodległość, demokrację. Wartości, które otrzymaliśmy w roku 1991 jako darowiznę, po latach bezsilnie traciliśmy spadając w przepaść podczas rządów wybranych przez nas prezydentów.
Mija rok odkąd mamy nową władzę. Wtedy maksymalny kredyt zaufania Ukraińców pozwolił dzisiejszemu prezydentowi Poroszence zdobyć zwycięstwo w wyborach już w pierwszej rundzie. To zaufanie nie jest bezgraniczne i wymaga ogromnej odpowiedzialności. Ukraińcy zmienili się i będą domagać się drogiej zapłaty za stracone możliwości.
Naszą misją powinna stać się kontynuacja Majdanu, cząstkę którego musimy nieść w swoich sercach. Musimy przestać czekać, że władza da nam wszystko. Nikt nie zrobi za nas naszej pracy, będziemy mieli tylko to, co sami zbudujemy. Musimy przede wszystkim zmienić się sami, uwierzyć w siebie i w możliwość zmiany państwa. Tak jak uwierzyli Ci – z Niebiańskiej Sotni. A najlepszą chwałą dla tych, którzy odeszli, zostanie nasze zwycięstwo.
MW