Szanowny Panie Prezydencie! Po raz kolejny na stronach internetowych pojawia się pytanie o postać Ignacego Jana Paderewskiego i o uwiecznienie w Żytomierzu pamięci tej wybitnej osobistości o światowej sławie. Bezpośrednim powodem dyskusji na ten temat stało się oficjalne pismo Żytomierskiej Obwodowej Organizacji OUN (pod kierownictwem p. Oleksandra Pryszczepy) do p. prezydenta Żytomierza Wołodymyra Deboja w sprawie zaplanowanego postawienia pomnika Paderewskiego w Żytomierzu.
W ciągu co najmniej ostatnich dziesięciu lat to pytanie było omawiane przez organizacje społeczne, na łamach prasy i na sesjach Żytomierskiej Rady Miejskiej. W tym okresie, wszyscy zainteresowani żytomierzanie, którym ta sprawa leżała na sercu, mieli możliwość zapoznać się nie tylko z krótkimi danymi biograficznymi dotyczącymi Ignacego Jana Paderewskiego, ale także zorientować się w jego wielostronnej i wyjątkowej na światową skalę działalności. Trudno temu zaprzeczyć, bowiem jest to postać znana na całym świecie, i dlatego Żytomierz może chlubić się tym, że wywarł wielki wpływ na kształtowanie jego osobowości. Tym bardziej, że I.J. Paderewski szanował tę ziemię, pamiętał o tym, że właśnie tutaj zdobył muzyczne wykształcenie, które stało się osnową jego światowego sukcesu. Już tylko to jedno wystarczyłoby, aby uwiecznić jego pamięć w Żytomierzu i tym samym zademonstrować, między innymi, swoją ogładę, poziom kultury i powagę wobec światowego dziedzictwa artystycznego.
Na tym tle zupełnie niezrozumiałymi i «naciągniętymi» są zarzuty szanownego pana Oleksandra Pryszczepy, traktujące o tym, że «Żytomierz, jak i cała Ukraina, jeszcze nie pozbyły się skutków strasznej okupacji sowieckiej. Ulice nazywane imionami okupantów, na nich zamieszczone są monumentalne symbole komunistycznego państwa ZSRR». Rzeczywiście, to prawda. Jednakże I.J. Paderewski żadną miarą nie ma nic wspólnego z okupacją sowiecką.
Inny zarzut: «Miasto ma swych narodowych działaczy, którzy walczyli o niepodległość Ukrainy, lecz dotąd jeszcze nie zostali uhonorowani podobnymi pomnikami.» Niewątpliwie. Lecz budowa pomnika, to bardzo drogie przedsięwzięcie. Kto sfinansuje tę wspaniałą ideę postawienia pomników Iwana Ogijenka, Olega Olżycza, Mykoły Scyborskiego? O ile nam wiadomo, koszty pomnika I.J. Paderewskiego bierze na siebie strona polska, co jest całkowicie zrozumiałe, ponieważ każdy kraj mógłby się tylko chlubić takim synem, jak I.J. Paderewski.
I jeszcze jedno. «Rada Miasta podejmuje decyzje dotyczące działaczy innego państwa, które prowadziło okupacyjną politykę odnośnie Ukrainy w przeszłości, a przecież właśnie Paderewski stał na czele rządu Rzeczypospolitej w czasie aneksji Zachodniej Ukrainy w 1919 roku.» W rzeczy samej, stał na czele rządu. Jednakże dobrze udokumentowane fakty świadczą o tym, że 24 marca 1919 r. rząd I.J. Paderewskiego podpisał polsko-ukraińską umowę z rządem S. Petlury, w którym ukraińska strona nie podjęła pretensji do Wschodniej Galicji w zamian za pomoc w walce UNR z bolszewikami[1].
W tej sytuacji S. Petlura jasno wyznaczył swoją pozycję, w której możliwe było zbliżenie z Polską. W jednym ze swoich listów napisał: «Polska ma uznać nas, ale, widocznie, za wielką cenę. W każdym razie bez takiego czy innego porozumienia z Polską my nie zdołamy podjąć na nowo naszej pracy na rzecz państwa (ukraińskiego)». Rokowania zostały uwieńczone podpisaniem 21 kwietnia 1920 politycznej, a 24 kwietnia – wojskowej konwencji, która otrzymała nazwę Układu Warszawskiego. Według niej granica między Polską i Ukrainą miała przebiegać na rzece Zbrucz. Później, odpowiadając na oskarżenia o «sprzedaż Ukrainy Polakom», S. Petlura pisał: «Umowa podpisana przez rząd UNR z Polską jest logicznym rezultatem zdradzieckiej działalności, prowadzonej przez zarażone bolszewizmem elementy ukraińskiego społeczeństwa na korzyść Moskwy, w czasie, gdy naród ukraiński prowadzi z nią walkę. Rząd UNR poniósł ciężką ofiarę w interesie państwa, ale on nigdy nie zrzekł się idei państwowości niezależnej Ukrainy.»[2]
Wynika z tego, że to nie I.J. Paderewski winien był tragicznej sytuacji, która się w tym czasie utworzyła. Tym więcej, że jego oficjalna polityczna działalność trwała tylko rok, od stycznia do grudnia 1919 r. i była krótkim epizodem w trudnych historycznych okolicznościach, w których znalazła się Europa po I wojnie światowej. Nawiasem mówiąc, sens i gorycz walki o niepodległość swojego kraju znane są I.J. Paderewskiemu, jak mało komu. Przecież tej walce poświęcił on całe swoje życie.
Dlatego też pozostawmy historyczne debaty specjalistom a sami poprawnie interpretujmy fakty, na które się powołujemy. W przytoczonym powyżej liście szanowny pan Oleksandr Pryszczepa wspomina także o «zamiarach Rady Miasta Przemyśla zmienić nazwę ulicy Jozafata Kocyłowskiego», powołując się na stronę internetową http://vgolos.com.ua/blogs/zahystymo_imya_vladyky_117743.html.
Jednakże w materiale sprawa dotyczy nie tyle planów władzy miejskiej w Przemyślu, a tylko żądań stawianych wobec niej przez pewne osoby i organizacje. To wielka różnica. Decyzje władzy i żądania pewnych ugrupowań – to nie to samo. Przecież pan Oleksandr Pryszczepa również wyraził swoją opinię, a inni ludzie spokojnie przedstawili swój wyważony punkt widzenia. Zwyczajna wymiana zdań w demokratycznym państwie. Jednakże obelgi i groźby w dyskusji inteligentnych ludzi są absolutnie niedopuszczalne – tylko logika i zrównoważone wypowiedzi.
Postawienie pomnika ku czci światowej sławy żytomierzanina, genialnego muzyka I.J. Paderewskiego, w Żytomierzu, ze środków przekazanych przez jego rodaków, to przykład wart szacunku i naśladowania.
Z wyrazami szacunku
Prezes Żytomierskiego Obwodowego
Związku Polaków na Ukrainie
Zasłużona dla Kultury Polskiej mgr W.A. Laskowska-Szczur
Kraków – Ignacemu J. Paderewskiemu. – Kraków, 2000. – S. 46.
http://otherreferats.allbest.ru/history/00028407_0.html