Centrum Integracyjne «Zamłynie», założone we wsi o tej samej nazwie położonej niedaleko Lubomla przez charytatywną Misję Religijną «Caritas Spes» Diecezji Łuckiej Kościoła Rzymskokatolickiego gościło już kilka tysięcy dzieci i młodzieży z Polski i Ukrainy. Po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę nie zaprzestało swojej działalności. Obecnie w letnim obozie pt. «Ciepłe Dłonie» w tym pięknym miejscu odpoczywa 50 dzieci.
Od chwili otwarcia w 2015 r. Centrum Integracyjne «Zamłynie» stało się bardzo ważnym ośrodkiem życia edukacyjnego i artystycznego na Wołyniu. Odbywają się tu m.in. coroczne międzynarodowe plenery ikonopisów i szkoły językowe. Jednak głównym celem ośrodka jest oczywiście integracja dzieci i młodzieży z Polski i Ukrainy.
Według dyrektora Centrum, księdza kanonika Jana Burasa, na letnim obozie rehabilitacyjnym «Ciepłe Dłonie» w Zamłyniu przebywa obecnie 50 podopiecznych. Są to dzieci z Hromady Wiśniów z rodzin wielodzietnych i ubogich, a także niepełnych rodzin, m.in. z tych, w których rodzice zginęli w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Dołączyły do nich dzieci przesiedleńców, którzy z powodu wojny zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i obecnie mieszkają w Hromadzie Wiśniów. Opiekował się nimi zespół stworzony przez organizację publiczną «Piaternia» pod kierownictwem Tetiany Miałkowskiej. W skład grupy weszli psycholodzy, arteterapeuci, nauczyciele, trenerzy i pracownik medyczny. Pracowali jako wolontariusze.
Jak mówi Tetiana Miałkowska, osobiście opracowała program rehabilitacji dla dzieci, ponieważ ma już doświadczenie w pracy z osobami przesiedlonymi. Środki na realizację planu pozyskała ze sprzedaży stworzonych przez nią i przesiedlone dzieci obrazów, które rozprowadzała na aukcjach charytatywnych w Polsce i Niemczech. Według artystki, nieocenioną pomoc okazało też wielu jej przyjaciół z różnych krajów. Dzięki temu wsparciu dzieci miały bardzo bogaty program: zawody sportowe, ogniska, tańce, rysowanie, muzyka, robienie ekologicznych torebek i kompozycji kwiatowych pod okiem profesjonalnego florysty, a także warsztaty garncarstwa i gry na ksylofonie.
Dzieci codziennie uczestniczą w nabożeństwach, modlitwach o pokój w Ukrainie i katechezie. Podopieczni obozu są prawosławni. Wśród dorosłych są także grekokatolicy. «Teraz przyjechali do mnie przyjaciele z Warszawy, katolicy rzymskiego obrządku, więc mamy nabożeństwo ekumeniczne. Dzieci chętnie biorą udział w mszach i przyłączają się do śpiewu» – mówi ksiądz Jan.
Nazwa obozu, według kapłana, została wymyślona przez jego polskich przyjaciół, którzy wspomagali Centrum Integracyjne od początku pełnoskalowej inwazji rosyjskiej. «Ciepłe dłonie – aby ogrzać. Teraz dzieci potrzebują ciepła, żeby nie myślały o okropnościach wojny, żeby miały dzieciństwo» – wyjaśnia.
Centrum od pierwszych dni otwartej agresji rosyjskiej otworzyło swoje drzwi dla przesiedleńców. Według księdza kanonika, w szczytowym okresie ośrodek gościł 70 osób. Ponieważ przekraczało to maksymalną pojemność, kilka osób nie miało łóżek, musiały więc spać na matach. Również na jakiś czas Centrum Integracyjne «Zamłynie» stało się domem dla sierocińca z Kowla, następnie jego wychowankowie zostali wywiezieni do Polski. «Władze podjęły rozsądną decyzję o ewakuacji domów dziecka za granicę. A już dwa dni po ich wyjeździe przybyli przesiedleńcy. Byli to ludzie z Irpienia, Słowiańska, Dnipra i Mariupola» – wspomina ksiądz Jan.
Obecnie trwa pierwszy turnus obozu «Ciepłe Dłonie». Planowane są kolejne, w tym tematyczne obozy językowe i artystyczne, a następnie pobyt 60 wychowanków z Domu Dziecka w Samborze, do którego przewieziono dzieci ze wschodu Ukrainy. W ostatnim turnusie wezmą udział uczniowie miejscowego liceum oraz przesiedlona młodzież.
«Pobyt przesiedleńców, dotkniętych wojną dzieci i dzieci z ubogich rodzin stał się możliwy dzięki licznym dobrodziejom, za co jestem im nieskończenie wdzięczny» – powiedział ksiądz. Wśród darczyńców są głównie osoby prywatne, jest kilka organizacji (nie tylko z Polski, ale także z krajów, w których mieszka Polonia, w tym ze Stanów Zjednoczonych). Ludzie pomagają zarówno finansowo, jak i rzeczowo, na przykład zapewniają przybory szkolne lub jedzenie. Dołączają również dobrodzieje z Ukrainy.
Swoje istnienie Centrum Integracji « Zamłynie» zawdzięcza księdzu kanonikowi Janowi Burasowi. W latach 2008–2015 kapłan podniósł z gruzów to centrum rekreacji, kultury i dialogu polsko-ukraińskiego. W 2021 r. ks. kanonik Jan Buras został odznaczony za swoją pracę nagrodą «Semper Fidelis».
Anatol Olich
Fot: profil Tetiany Miałkowskiej na Facebooku