Łuccy wolontariusze z fundacji charytatywnej «Dobra Sprawa» uporządkowali Polski Cmentarz Wojenny we wsi Hajowe (dawne Przebraże) ne terenie Hromady Terytorialnej Kiwerce. Wywieźli dwa traktory opadłych liści. Pomogła im w tym lokalna społeczność.
To nie pierwszy raz, kiedy fundacja charytatywna «Dobra sprawa» porządkuje stary polski cmentarz w Hajowem. Pomagają jej w tym miejscowi mieszkańcy. Wiosną, przed katolicką Wielkanocą, nekropolię sprzątali przez dwa dni. Wtedy w akcję włączyli się przesiedleńcy z Charkowa. Teraz poradzili sobie w jeden dzień, choć pracy było dużo.
«1 listopada w Polsce będą obchodzić Dzień Wszystkich Świętych. Dla Polaków to niezwykle ważny dzień. Udają się wtedy na cmentarze, zapalają pamiątkowe znicze i oddają szacunek zmarłym przodkom. Uprzednio porządkują i przystrajają groby. Dlatego też postanowiliśmy posprzątać suche liście, poprawić znicze i szarfy na krzyżach, bo na razie krewni i bliscy pochowanych tu osób nie mogą tego zrobić osobiście. W ten sposób chcielibyśmy wyrazić naszą wdzięczność polskim partnerom, którzy przekazują dużą pomoc humanitarną potrzebującym oraz wszystkim Polakom, którzy wspierają Ukraińców w czasie wojny. Chcemy pokazać, że również traktujemy ich po bratersku» – powiedziała Olena Szamajda, wolontariuszka fundacji charytatywnej «Dobra Sprawa».
Przewodniczący Starostwa Ozero Jurij Bedeniuk powiedział, że do 2001 r. cmentarz stał zaniedbany. Władze sowieckie chciały zniszczyć nie tylko miejsce pochówku, ale także pamięć o tych tragicznych wydarzeniach.
«Kiedyś chowano tu żołnierzy Armii Czerwonej. Byłem jeszcze w wieku szkolnym, kiedy zostali ekshumowani i ponownie pochowani we wsi. Pamiętam to» – mówi Jurij Bedeniuk. «Pierwszy pogrzeb Polaków, około 17 osób, odbył się wiosną 1943 r. Pochowanych jest tu wiele osób, w tym dzieci. Ogólna liczba jest nieznana. Polacy odnowili ten cmentarz, a my utrzymujemy porządek. Dwa razy w roku robimy duże sprzątanie: malowanie, bielenie. Przed Dniem Niepodległości Ukrainy wykosiliśmy trawę. Pomagają nam wolontariusze z róznych organizacji. Cmentarzem stale opiekują się członkowie Stowarzyszenia Kultury Polskiej na Wołyniu im. Ewy Felińskiej. W lipcu br. cmentarz odwiedzili uczestnicy «Wołyńskiego Rajdu Motocyklowego», a także radni z Krakowa, którzy byli zaskoczeni, że ten cmentarz jest dobrze utrzymany. Musimy to robić. To jest nasz ludzki obowiązek. Szczególnie teraz, gdy Polska jest naszym najbliższym sojusznikiem» – kontynuuje.
Wieś Przebraże, założona w drugiej połowie XIX w., była dużą polską kolonią. «Tu mieszkali Polacy. Wśród nich były tylko dwie rodziny ukraińskie» – wspomina 94-letnia Wira Szulak, mieszkanka wsi Hajowe, świadek tamtych tragicznych wydarzeń.
«Na tym cmentarzu został pochowany Edmund Sinicki, moja pierwsza i ostatnia miłość. Miałam 16 lat, a on 20. Był polskim partyzantem, zmarł na tyfus. I mój wujek też zmarł na tyfus. Wtedy była zaraza. Z Polakami żyliśmy dobrze i przyjaźnie. Mój wujek Iwan ożenił się z Polką. Polacy traktowali nas bardzo dobrze. Ojciec Edmunda chciał mnie zabrać do Polski, kiedy wyjeżdżał z Przebraża, ale jak mogłam jechać? Musiałam opiekować się babcią i ciocią Szurą, która nie wyszła za mąż» – wspomina babcia Wira.
Stanisław Znamierowski, polski sąsiad Wiry Szulak, co roku, póki żył, przyjeżdżał na cmentarz w Hajowem, aby pomodlić się za swoich krewnych i przyjaciół oraz odwiedzić panią Wirę. Zmarł dwa lub trzy lata temu. Cmentarz często odwiedzali także Polacy z Łodzi, Krakowa i innych miast. «Z powodu wojny liczba takich wizyt się zmniejszyła» – opowiada Jurij Bedeniuk.
«Na terenie Hromady Terytorialnej Kiwerce znajduje się 17 cmentarzy. Na dwóch z nich pochowani są Polacy. Staramy się, aby groby były uporządkowane i zadbane. Polacy wsparli nas, a my musimy wspierać ich. Inaczej teraz nie może być» – powiedział Oleksandr Kowalczuk, przewodniczący Hromady Terytorialnej Kiwerce, który jest inicjatorem uporządkowania Polskiego Cmentarza Wojennego w Przebrażu.
Tekst i zdjęcia: Sofia Kalużna