Dziś Nowy Rok niemal we wszystkich krajach chrześcijańskich jest obchodzony pierwszego stycznia. Ta tradycja jest tak stara, jak zwyczaj wysyłania życzeń świątecznych i składania prezentów. Kiedyś, jak wynika ze źródeł historycznych, były to owoce (chyba stąd pochodzi zwyczaj zdobienia noworocznej choinki w drobne czerwone jabłuszka i orzechy), później też dary bogatsze, które z biegiem czasu stały się obowiązkowe. Na przykład, cesarze rzymscy wymagali darów od wszystkich mieszkańców Rzymu.
W Rosji po raz pierwszy Nowy Rok obchodzono 1 stycznia na podstawie rozkazu Piotra I w 1700 roku. W tym dniu car rozkazał ozdobić domy gałęziami sosny, jodły i jałowca oraz wszyscy mieli radośnie składać sobie nawzajem życzenia świąteczne (na początku zgodnie z rozkazem, potem to stało się przyzwyczajeniem). Pierwszą mszę noworoczną odprawił patriarcha prawosławny Stefan Jaworski (nawiasem mówiąc, pochodził on z Jaworowa pod Lwowem). Od czasu powstania telewizji corocznie przyjmujemy życzenia składane równo o północy przez zwierzchników państwowych.
Obecnie składamy życzenia krewnym, przyjaciołom, znajomym. Do wymaganych atrybutów święta od dawna są zaliczane kartki świąteczne.
Pierwsze „pocztówki” noworoczne pojawiły się na początku ubiegłego wieku, obrazki raczej dotyczyły Bożego Narodzenia niż Nowego Roku. W czasie niedługiego czasu niepodległości Ukrainy w 1918 roku wydano kilkanaście kartek bożonarodzeniowo-noworocznych o tematyce ukraińskiej. Były to wzory artystyczne grafiki ukraińskiej autorstwa Jarosława Pstraka, Ołeny Kulczyckiej, Gnata Kołyczniaka. Jako wydanie seryjne „Wesołych Świąt Bożego Narodzenia – bądźmy zdrowi!” zostały one opublikowane w edycji „Syrenka” (Polska).
Później w ukraińskich kartkach świątecznych motyw bożonarodzeniowy (jako „nieprzydatny” – żeby nie „zatruwać naród opium religijnym”) ustąpił miejsca noworocznemu. Równocześnie na kartkach pojawiła się ogólnopaństwowa propaganda ulotkowa: portret Lenina na ścianie nad drzewkiem noworocznym ozdobionym czerwonymi flagami albo pięciokątna gwiazda na Wieży Kremlowskiej i na choince. Nie miało to żadnego znaczenia, że w rzeczywistości dzieci nigdy nie zjeżdżały z góry saniami trzymając w ręku czerwone flagi, a choinkę nigdy w nadmiarze nie przyozdabiano czerwonymi flagami i gwiazdami.
Estetyczną lukę częściowo wypełniały kartki importowe, przysyłane od rodzin z Polski, Czech, Niemiec, Kanady, Ameryki i kartki fotograficzne, wykonane ręcznie. Sielankowe, słodziutkie, oczywiście nie były wzorami sztuki, jednak ich symbolika była zrozumiała i bardziej przemawiała do serca i umysłu.
Kartki zaczęto podpisywać „Z Nowym Rokiem!” po „odwilży chruszczowskiej” i tak już pozostało. Obecnie wiele kartek świątecznych z okazji Nowego Roku i Bożego Narodzenia cieszy oko i odpowiada najbardziej wymagającym deltiologom.
Natalia PUSZKAR