12 października, na terenie dawnego klasztoru Brygidek, odbył się pogrzeb szczątków 107 więźniów Łuckiego Więzienia, rozstrzelanych w dniach 23–24 czerwca 1941 r. przez NKWD. Duchowieństwo Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego na czele z Arcybiskupem Mychaiłem, Metropolitą Łuckim i Wołyńskim odprawiło nabożeństwo pogrzebowe, a przedstawiciele władz oraz miejscowi działacze przeprowadzili wiec.
Pamięć rozstrzelanych uczcili ich potomkowie, duchowieństwo katolickie, przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Łucku, organizacji społecznych, polska społeczność Łucka oraz mieszkańcy miasta.
Przypominamy naszym Czytelnikom, że ekshumacje rozstrzelanych więźniów przeprowadzono w czerwcu br. W trakcje prac rekonstrukcyjnych na ulicy Katedralnej, pracownicy niespodziewanie natknęli się na lej po bombie, wypełniony ludzkimi szczątkami. Po ekspertyzie trwającej przez kilka miesięcy, szczątki ofiar masakry zostały umieszczone w sarkofagu wymurowanym specjalnie w tym celu.
Władze zaplanowały zorganizowanie pochówku szczątków ofiar reżimu sowieckiego w przededniu Dnia Obrońcy Ojczyzny, obchodzonego na Ukrainie 14 października. Społeczność żydowska Łucka, na czele z Mosze Meir Matusowskim, w specjalnym liście poinformowała Wołyńską Obwodową Administrację Państwową oraz władze miejskie, że odmawia udziału w uroczystościach pogrzebowych, ze względu na to, że w tym samy czasie obchodzone jest jedno z największych świąt żydowskich – Sukkot. Żydzi również podkreślili, że w żaden sposób nie poinformowano ich o przeprowadzeniu ekshumacji oraz że: «Sposób pochowania ofiar represji w murowanym grobowcu ewentualnie pod szkłem, do którego wrzucono kości i w dodatku na tym samym dziedzińcu, na którym zostali zamordowani, wywołuje oburzenie i nie odpowiada naszym przekonaniom religijnym oraz zasadom moralnym». Dobrze, że komuś wystarczyło rozumu, aby nie urządzać szklanego grobowca, jak zapowiadano wcześniej. Uroczystości pogrzebowe odbyły się jednak bez przedstawicieli społeczności żydowskiej.
Te uwagi uznajemy za słuszne. Władze nadal ignorują potrzeby społeczeństwa i działają według własnych interesów, często niezrozumiałych dla przeciętnego obywatela. Pisaliśmy już o tym, że ekshumacje odbywały się bez udziału strony polskiej jak tego wymaga podpisana w 1994 r. Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych. Przewiduje ona udział obu stron w pracach ekshumacyjnych.
Z przykrością musimy stwierdzić, że nieprzemijająca «sowiecka miłość» naszych władz do ważnych dat i przyzwyczajenie, aby z byle powodu urządzać wiec, przyczyniły się do tego, że wypełnienie ludzkiego i chrześcijańskiego obowiązku odprawienia pogrzebu oraz modlitwa w intencji zmarłych, znowu stało się okazją do autoreklamy oraz wyeksponowania siebie. Tym, którzy leżą na dziedzińcu Łuckiego Więzienia – Ukraińcom, Polakom, Żydom, Rosjanom, LUDZIOM! – tym, którzy już zostali pochowani oraz tym, którzy jeszcze nie zostali znalezieni, potrzeba tylko naszej modlitwy i pamięci. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Anatolij OLICH
Zdjęcia autora