100 lat temu w Berezowicy Małej na Tarnopolszczyźnie urodził się Mieczysław Krąpiec – dominikanin, wybitny filozof i teolog, rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1993 r. Tarnopolski Instytut Edukacji Publicznej nadał mu tytuł doktora honoris causa.
Mieczysław Albert Krąpiec urodził się 25 maja 1921 r. w Berezowicy Małej (obecnie rejon tarnopolski, przed reformą 2020 r. – zbaraski). Po ukończeniu w 1939 r. I Państwowego Gimnazjum im. Wincentego Pola w Tarnopolu wstąpił do nowicjatu zakonu dominikanów w Krakowie. W czasie II wojny światowej studiował potajemnie i w czerwcu 1945 r. otrzymał święcenia kapłańskie.
Mieczysław Albert Krąpiec. Źródło: https://www.facebook.com/Mieczyslaw.Albert.Krapiec/photos
Kariera naukowa ojca Mieczysława rozwijała się pomyślnie: w 1946 r. uzyskał doktorat z filozofii, w 1948 – z teologii. W latach 1946–1954 wykładał filozofię w Dominikańskim Kolegium Filozoficzno-Teologicznym w Krakowie, a od 1951 r. rozpoczął również pracę na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Działalność naukowa Krąpca zaowocowała setkami artykułów, samych książek napisał ponad 30, wiele z nich zostało przetłumaczonych na język angielski, francuski i rosyjski. Prace Mieczysława Krąpca zapoczątkowały tzw. lubelską szkołę filozoficzną, która rozwinęła realistyczny nurt neoscholastyki XIX i XX w.
W 1970 r. o. Mieczysław Krąpiec został wybrany na rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Pełnił tę funkcję łącznie 13 lat, przez pięć kadencji, czyli najdłużej w historii tej instytucji. Prowadzenie uczelni katolickiej w komunistycznej Polsce było niezwykle trudne. Trzeba pamiętać, że lubelska szkoła filozoficzna była opozycyjna wobec ideologii państwowej, czyli marksizmu, a założony w 1918 r. KUL był wówczas jedyną niepaństwową uczelnią w bloku wschodnim.
Na stanowisku rektora o. Krąpiec wykazał się talentem managerskim. Dzięki swojemu autorytetowi w świecie nauki oraz międzynarodowej popularności często udawał się za granicę z wykładami. W trakcie takich wyjazdów nie tylko przedstawiał naukowcom z całego świata swoją koncepcję filozoficzną, ale również zbierał środki na utrzymanie i remont prowadzonej przez niego uczelni.
Za jego kierownictwa Katolicki Uniwersytet Lubelski, któremu łącznie poświęcił 57 lat, stał się jedną z najbardziej prestiżowych uczelni w Polsce.
Za osiągnięcia naukowe o. Mieczysław został uhonorowany licznymi tytułami i nagrodami nie tylko w Polsce, ale także w Belgii, Austrii, Włoszech, Francji, Kanadzie, Meksyku i Wielkiej Brytanii.
Mieczysław Krąpiec zmarł 8 maja 2008 r., pracując do ostatnich chwil życia. Został pochowany w Lublinie.
To w skrócie prawie wszystkie dane z życiorysu o. Mieczysława Krąpca, które przeciętny użytkownik znajdzie w sieci. Nazwisko tego filozofa i teologa jest mało znane na Ukrainie, mimo że kilka prób przybliżenia Tarnopolanom postaci wybitnego rodaka miało jednak miejsce.
Poszukując informacji o Krąpcu i Tarnopolszczyźnie zadzwoniłam do Piotra Fryza, prezesa Polskiego Centrum Kultury i Edukacji im. prof. Mieczysława Krąpca w Tarnopolu. Interesowała mnie przede wszystkim kwestia nadania tej organizacji imienia filozofa oraz przyznania mu tytułu doktora honoris causa w Tarnopolu w 1993 r.
Polskie Centrum Kultury i Edukacji, wcześniej Polskie Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe Obwodu Tarnopolskiego, nową nazwę otrzymało niedawno – oficjalny dokument potwierdzający jej zmianę Piotrowi Fryzowi wręczono 9 lutego 2020 r. Co prawda od pomysłu do realizacji minęło kilka lat.
Zamiar zmiany nazwy pojawił się w maju 2013 r., kiedy Tarnopol odwiedziła grupa laureatów konkursu «Wiedza o polskim dziedzictwie» na czele z Hanną Stefańską, prezes zarządu Fundacji Deo et Patriae im. prof. Mieczysława A. Krąpca OP, oraz wiceprezesem Piotrem Nowakiem.
Jak powiedział Piotr Fryz towarzystwo przez dłuższy czas korespondowało z siostrą Mieczysława Krąpca, która mieszkała w Krakowie, a po jej śmierci – z jej synem Ryszardem Bednarczykiem, siostrzeńcem Krąpca, od którego uzyskano notarialnie poświadczoną zgodę na nadanie organizacji imienia jego wujka.
Z okazji 100-lecia urodzin swojego patrona Polskie Centrum w Tarnopolu ma zamiar wydać w języku ukraińskim książkę «Porzucić świat absurdów» – rozmowę ks. Jana Sochonia z Mieczysławem Krąpcem. Już wkrótce organizacja wprowadzi także do obiegu znaczek pocztowy z wizerunkiem swojego patrona opracowany wspólnie z miejscowymi specjalistami.
Jeśli chodzi o nadanie Krąpcowi tytułu doktora honoris causa w Tarnopolu, Piotr Fryz poradził, żebym porozmawiała o tym z pomysłodawcą wręczenia wyróżnienia – historykiem Serhijem Tkaczowem. Warto zaznaczyć, że w danych biograficznych o. Krąpca opublikowanych w języku polskim można znaleźć informację o tym, że ten honorowy tytuł nadał mu Tarnopolski Instytut Pedagogiczny, co od razu wywołuje skojarzenia z Tarnopolskim Narodowym Uniwersytetem Pedagogicznym im. Wołodymyra Hnatiuka. Sytuacja wyglądała jednak inaczej. Mieczysław Krąpiec otrzymał dyplom honoris causa od pierwszej w mieście prywatnej uczelni –Tarnopolskiego Instytutu Edukacji Publicznej, która następnie zmieniała nazwę, a później zaprzestała swojej działalności.
Na początku lat 90. tarnopolscy historycy Serhij Tkaczow oraz Wołodymyr Chanas gromadzili materiał do pracy krajoznawczo-bibliograficznej «250 nazwisk na mapie Tarnopolszczyzny» (ukr. «250 імен на карті Тернопілля», publikacja ukazała się w 1996 r.) o Ukraińcach i Polakach związanych z regionem. To właśnie wtedy po raz pierwszy usłyszeli o Mieczysławie Krąpcu.
«W trakcie pracy nad książką znalazłem informację o tym, że Mieczysław Krąpiec, były rektor KUL, urodził się na Tarnopolszczyźnie. Napisałem do uniwersytetu, w którym wcześniej miałem staż. Poprosiłem o pomoc w nawiązaniu kontaktu z profesorem» – powiedział Serhij Tkaczow.
Historyk pracował wówczas w nowo powstałym Tarnopolskim Instytucie Edukacji Publicznej. «Założyliśmy w nim Wydział Filologii Słowiańskiej. Rekrutowaliśmy studentów na filologię czeską i polską» – zaznaczył, dodając, że na tej uczelni pojawił się wówczas przedmiot «Biblia jako utwór literacki». – «Zaprosiłem profesora, żeby przyjechał do Instytutu z wykładami. Krąpiec jednak przysłał o. Gabriela Witaszka. Jego wykładów z ogromnym zainteresowaniem wysłuchali studenci Instytutu».
Tarnopolanie nie zaprzestali jednak prób zorganizowania przyjazdu do miasta Mieczysława Krąpca. Postanowili także nadać mu, jako osobie o wybitnych zasługach pochodzącej z Tarnopolszczyzny, tytuł doktora honoris causa. W 1993 r. o. Krąpiec zgodził się go przyjąć.
«Wielu duchownych greckokatolickich z Tarnopolskiego Wyższego Seminarium Duchowego położonego w Berezowicy Wielkiej studiowało wówczas na KUL i często udawało się do Lublina. To właśnie oni go tu przywieźli. Zatrzymał się u nich w seminarium. W następnym dniu zaprosiłem go do nas, do Tarnopolskiego Instytutu Edukacji Publicznej» – powiedział Serhij Tkaczow. Po uroczystości wręczenia dyplomu honoris causa, Mieczysław Krąpiec wystąpił przed wykładowcami i studentami z prelekcją oraz podzielił się wspomnieniami o Tarnopolu.
Do Polski Mieczysław Krąpiec i Serhij Tkaczow pojechali razem. W drodze do Lublina profesor opowiadał historykowi o latach młodzieńczych spędzonych na Tarnopolszczyźnie. Rozmawiali również na tematy filozoficzne. «Okazało się wówczas, że mamy podobne zainteresowania naukowe. Zajmowałem się wtedy metaforą, a on miał prace na ten temat» – przypomniał Serhij Tkaczow. Otrzymał nawet wówczas w prezencie od profesora jedną z jego publikacji poświęconą metaforze.
Do Natalii Steciuk z Tarnopolskiej Telewizji Regionalnej TV-4 również zadzwoniłam dzięki podpowiedzi Piotra Fryza. Kilka lat temu pani Natalia pojechała do Berezowicy Małej. Przeszła śladami Mieczysława Krąpca w jego rodzimej wsi, a nawet zrobiła nagrania wideo, którymi podzieliła się uprzejmie z naszą redakcją.
Natalii Steciuk udało się wówczas porozmawiać z kilkoma mieszkankami wsi, które pamiętały Mieczysława Krąpca.
«Widziałam go chyba ze dwa razy, jak przyjeżdżał. Miał rude włosy. Jak przyszłam do domu, to mówiłam, że jak to jest, że on włosów nie umył. A mama się śmiała. Miałam około siedmiu lat, do szkoły jeszcze nie chodziłam» – wspominała Franciszka Hałuszka z d. Kulik ur. w 1931 r., która pochodziła z mieszanej rodziny – jej tata był Ukraińcem, a mama Polką. Jak była dzieckiem, chodziła do kościoła ze swoją babcią.
Franciszka Hałuszka z d. Kulik z Berezowicy Małej. Screen z wideo udostępnionego przez Natalię Steciuk
Kościół w Berezowicy Małej nie przetrwał wojny. «Bomba spadła, zrujnowała budynek, a później na potrzeby kołchozu go rozebrano» – powiedziała Anna Pobihuszko z d. Kubiw. Kiedy Natalia Steciuk zapytała panią Annę, czy pamięta Krąpca, odpowiedziała: «Dlaczego miałabym nie pamiętać? Pamiętam. Byli sąsiadami. To była bardzo kulturalna rodzina. Mamy czemuś nie pamiętam. A tata przychodził do nas, bo naszego ojca Niemcy zabili, więc mama jak ziemniaki kopała, to brat szedł po tego starszego Krąpca: «Wujku, chodźcie pomożecie załadować ziemniaki. Mieliśmy pole aż pod lasem, brał więc go na furmankę, żeby pomógł».
Wspominając Mieczysława Krąpca, Anna Pobihuszko powiedziała: «On uczył się już nie w Berezowicy. Był taki czerwony. A ja przyszłam do domu i pytam: «Mamo, a co to on się pomalował?» A ona do mnie: «Ty tumanie, on się taki urodził».
Anna Pobihuszko z d. Kubiw z Berezowicy Małej. Screen z wideo udostępnionego przez Natalię Steciuk
Jak się okazało w Berezowicy Małej do dziś stoi murowany dom, w którym mieszkali Krąpcowie. W ciągu tylu lat przeżył oczywiście wiele remontów i zmienił kilku właścicieli.
Dom Krąpców w Berezowicy Małej. Screen z wideo udostępnionego przez Natalię Steciuk
Zachował się tu także budynek starej szkoły zbudowany, jak twierdzą miejscowi, jeszcze w czasach Imperium Austriackiego.
Szkoła w Berezowicy Małej. Screen z wideo udostępnionego przez Natalię Steciuk
«Mieliśmy bardzo dobre nauczycielki wiejskie» – tak o szkole w Berezowicy Małej wspominał o. Mieczysław Krąpiec w jednym z filmów dokumentalnych, który jest dostępny na YouTube. Teolog opowiada w nim o rodzicach, bracie Franciszku, siostrze Adeli, o latach dziecięcych spędzonych na Tarnopolszczyźnie. Mówi m.in.: «Rodzice byli rolnikami. Uczono mnie pracy od samego początku. Trzeba było paść owce».
Profesor wspominał, że jego ojciec w 1919 r. wrócił z Ameryki. Mama w czasie wojny była sama, musiała nawet uciekać z frontem austriackim przed Rosjanami. Kiedy do wsi wkroczyli bolszewicy, jak powiedział Mieczysław Krąpiec, skazali ojca na śmierć. Uratował go miejscowy Ukrainiec, który przekonał budionowców, że Jan Krąpiec nie jest pomieszczykiem ani szlachcicem.
Teolog opowiedział także, że rodzinnym gniazdem Krąpców od 1608 r. była wieś Milno k. Załoźców, gdzie w 1875 r. została poświęcona kaplica wzniesiona przez jego prapradziada, znanego felczera, który «umiał ustawiać kości ludziom». Co prawda Krąpiec wspomina o tej świątyni jako o kościele, mimo że kościół na wsi został zbudowany dopiero na początku XX wieku. Chociaż, jak powiedział dyrektor Muzeum Krajoznawczego w Załoźcach Wasyl Ilczyszyn, rodzina Krąpców uczestniczyła w budowie kościoła w Milnie.
Do dnia dzisiejszego nie przetrwało natomiast I Państwowe Gimnazjum im. Wincentego Pola w Tarnopolu, w którym uczył się Mieczysław Krąpiec. Zostało zrujnowane w 1944 r. Zachował się tylko gmach konwiktu, gdzie teolog mieszkał w latach gimnazjalnych.
Budynek dawnego konwiktu. Po prawej – dawny kościół dominikanów, w którym dziś mieści się świątynia greckokatolicka. Fot. Serhij Tkaczow
We wspomnianym wyżej filmie dokumentalnym o. Mieczysław Krąpiec tak opowiada o swojej nauce w tej szkole: «Osiem lat łaciny, siedem lat niemieckiego, cztery lata greki starej, kultura klasyczna, geografia, historia itd. To było nadzwyczaj dobre gimnazjum».
W 1993 r. Krąpiec opowiadał tarnopolskiemu historykowi Serhijowi Tkaczowowi, że ponad 20 km z Berezowicy Małej do Tarnopola pokonywał pieszo. Natomiast w filmie dokumentalnym zaznaczył, że w konwikcie mieszkał w jednym pokoju z Władysławem Rubinem – późniejszym kardynałem, prefektem Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, który urodził się w Tokach na Tarnopolszczyźnie.
W 2019 r. w miejscu gimnazjum odsłonięto pomnik, który przypomina także najsłynniejszych absolwentów szkoły. Ich nazwiska, w tym Mieczysława Krąpca, są wyryte na grzbietach książek będących elementem rzeźby.
Pomnik poświęcony słynnym absolwentom i wykładowcom Pierwszego Gimnazjum Tarnopolskiego. Fot. Ałła Flissak
Na jednej z książek widnieje nazwisko Mieczysława Krąpca. Fot. Ałła Flissak
Natalia DENYSIUK
CZYTAJ TAKŻE:
ANTONI CHOMICKI – PATRIARCHA PODOLA Z DIECEZJI ŁUCKIEJ