«Ja na granicy zawsze się modlę. To takie miejsce, gdzie się modli. Powinna tam stać kapliczka» – mówi jedna z bohaterek spektaklu «Granica» przygotowanego przez aktorów teatru «Harmyder».
Łucki teatr «Harmyder», jak co roku w grudniu, zaprosił widzów na premierę. 9 grudnia w Łuckim Rejonowym Domu Kultury aktorzy wystawili spektakl «Granica». Reżyser teatru Rusłana Porycka przypomniała wszystkim, że w tym roku «Harmyder» obchodził 15-lecie. W ciągu ostatnich 10 lat partnerem teatru jest Konsulat Generalny RP w Łucku, który udzielił wsparcia także w przygotowaniu spektaklu o granicy polsko-ukraińskiej.
«Zdecydowaliśmy się na rozmowę o tym» – powiedziała Rusłana Porycka. Dodała również, że pomysł na przedstawienie dojrzewał już od jakiegoś czasu, w tym w trakcie rozmów o granicy z Krzysztofem Sawickim, byłym konsulem Konsulatu Generalnego RP w Łucku.
Najpierw pojawił się tylko temat dokumentalnego przedstawienia – granica. «Nie wiedzieliśmy wówczas, co będzie dalej» – podkreśliła reżyser. Scenariusz oparty jest na rozmowach uczestników projektu z ludźmi po obu stronach ukraińsko-polskiej granicy: o granicach między krajami, między ludźmi i granicach w nas samych. «Żeby porozmawiać z różnymi ludźmi, jeździliśmy do Polski i do przygranicznych miejscowości tu u nas, na Wołyniu. Specjalnie nie podaję nazw miejscowości, żeby nie zdradzić, z kim rozmawialiśmy, ponieważ ludzie zaufali nam i byli otwarci» – powiedziała Rusłana Porycka.
W celu zgromadzenia materiału aktorzy spotkali się z prawie 30 osobami. «Były to godziny rozmów, które potem spisywaliśmy i które wywoływały u nas zarówno uśmiech, jak i łzy. Były to rozmowy z Ukraińcami, mieszkającymi w Polsce, rozmawialiśmy także w drodze, stojąc na granicy. Były to również długie godziny spędzone przy stole, do którego zaproszeni byliśmy przez naszych bardzo gościnnych ludzi. Następnie zgromadzony materiał opracowaliśmy na wymyślonej przez nas płaszczyźnie artystycznej, ale główne wydarzenie, wokół którego rozgrywa się akcja, miało miejsce w rzeczywistości» – dodała reżyser.
Fabuła oparta jest na opowieściach pięciu różnych kobiet, które w sytuacji oczekiwania odkrywają najbardziej tajne i bolesne rzeczy. W rozmowach poruszają tematy migracji zarobkowej, przemytnictwa, przekraczania granicy i traktowania na niej osób podróżujących. Głównym wątkiem, przewijającym się przez całe przedstawienie, jest temat stosunków polsko-ukraińskich – w przeszłości i dniu dzisiejszym.
Teksty bohaterów spektaklu nie były ani redagowane, ani cenzurowane. Rusłana Porycka podkreśliła, że aktorzy celowo nie podali widzom żadnych wniosków. Scenariusz zawiera te fragmenty wypowiedzi, które najczęściej padały w rozmowach o granicy. «To jest to, o czym nasi rozmówcy opowiadali nam najwięcej, jesteśmy przekonani, że tylko takie otwarte rozmowy na bardzo trudne dla nas tematy stanowią drogę ku porozumieniu» – powiedziała reżyser.
Tekst i zdjęcia: Natalia DENYSIUK