Cała ekipa Świętych Mikołajów zawitała do Łucka z Polski. Przywieźli dary dla dorosłych i dzieci. Po krótkim pobycie w stolicy Wołynia pojechali dalej na wschód – do Krzemieńca i Jazłowca.
W wigilię Świętego Mikołaja, 5 grudnia, do «Caritas-Spes-Łuck» zawitała grupa pracowników firmy «Bricomarché». Przywieźli w darze słodycze, odzież, artykuły spożywcze i higieniczne. Ekipę poprowadził m.in. Jacek Bury, zastępca wojewódzkiego komendanta Ochotniczych Hufców Pracy w Lublinie, który już niejednokrotnie bywał w Ukrainie. W ciągu wielu lat sprząta polskie cmentarze na Wołyniu i Podolu, teraz aktywnie pomaga Ukraińcom, którzy ucierpieli z powodu wojny.
Tomasz Ocetek, przedsiębiorca, który reprezentuje region południowy firmy «Bricomarché», powiedział, że w Ukrainie jest po raz drugi: «Jestem reprezentantem kilku sklepów, które złożyły się na pomoc. Przywieźliśmy, co mogliśmy zebrać wśród naszych kolegów przedsiębiorców i znajomych oraz naszej załogi. Te dary są przeznaczone i dla dzieci, i dla dorosłych».
Z Łucka Święci Mikołajowie wyruszyli do Krzemieńca i Jazłowca. Spotkanie z nimi w Łucku trwało tylko kilka minut, bo nie mieli dużo czasu, tylko tyle, ile potrzeba na rozładowanie samochodu.
Duża część osób z ekipy jest w Ukrainie w czasie wojennym po raz pierwszy, chociaż pomagają od początku pełnoskalowej wojny, a niektórzy w ogóle nigdy nie byli na Ukrainie. «Chcielibyśmy zwiedzić ten kraj, ale nie tym razem. Nastawieni jesteśmy wyłącznie na pomoc: przywozimy, robimy swoje i wracamy. Życzymy Ukraińcom pokoju i wesołych Świat Bożego Narodzenia» – powiedzieli na pożegnanie.
Tekst i zdjęcie: Anatol Olich