Związki frazeologiczne: Uroki zimy
Artykuły

Pamiętam, jak jeszcze w wieku wielce nieodpowiedzialnym będąc, za jedną z największych atrakcji zimy uważałam – podobnie jak wielu moich równie mało rozgarniętych rówieśników – podgryzanie sopli lodu zwisających sobie spokojnie z oszronionych gałązek.

W tym szaleństwie posuwaliśmy się czasami jeszcze dalej i gdy sopli na naszej nikczemnej wysokości zabrakło, z wielkim zapałem zabieraliśmy się do konsumpcji tafelek lodowych wykruszonych z czegoś, co kiedyś było kałużą wody. Oczywiście, nie wybieraliśmy jakiejś tam pierwszej z brzegu sadzawki, tylko tę, pod której przezroczystą szybką widać było doskonale i bardzo wyraźnie zielone listki trawy.

Zatem każdy dałby sobie głowę uciąć, że właśnie ta woda była jak kryształ pod każdym względem i to co z niej powstało nie niesie z sobą żadnych zagrożeń. Dzisiaj zapewne powiedziałby niejeden, że wykazywaliśmy się, jako dzieci, bezdenną głupotą. Może i racja, ale nikomu nigdy nic się nie stało, a ile było przy tym radości – nie sposób tego wyrazić słowami.

Podobnie było ze śniegiem, którego jakoś nigdy nie brakowało, a zaspy jakie tworzyły się po każdej zamieci, były ogromne, przynajmniej dla nas maluchów. Rzucanie się w kopny śnieg na łeb na szyję, tak że tylko czubek czapki wystawał, należało do przeżyć bajecznych. Nikomu zgrabiałe palce u rąk nie przeszkadzały. W szale zabawy nie czuliśmy zmarzniętych na kość kolan i stóp.

Co tam uszy, co tam nos, co tam policzki wysmagane zimowym wiatrem, kiedy zabawa jest na sto dwa! Jeśli zdarzył się zaś taki dzień, że o poranku pojawiła się gołoledź, a zimą wszak o takie zjawisko nie jest trudno, to dopiero była uciecha. Wszędzie lodowisko, całkowicie bezkarnie i do utraty tchu można ślizgać się na butach. Ogromnie skwaszoną minę mieli ci nieszczęśnicy, którzy byli w posiadaniu obuwia zimowego wyposażonego w podeszwę antypoślizgową. Tak drobna rzecz, a cała zabawa mogła wziąć w łeb.

Tak było kiedyś. A teraz? No cóż, kiedy temperatura spada poniżej zera, muszę wstać bladym świtem, pół godziny wcześniej, aby zeskrobać lód z samochodu i nie jestem z tego powodu w siódmym niebie.

Jeśli pojawi się gołoledź, a służby drogowe zaśpią, nie traktuję tego jak świetnej zabawy i nie mam ubawu po pachy. Kopny śnieg, który spadnie w czasie, gdy jestem w pracy, także nie wprawia mnie w euforię. Albowiem kiedy już chcę udać się do domu swoim samochodem, widzę stojące na miejscach parkingowych nie auta, lecz identyczne kopy śniegu tworzące właściwie jeden długi wąż.

Odnalezienie i odkopanie swojej własności zajmuje kolejne cenne minuty, a zmarznięte dłonie wcale nie cieszą. W duchu klnę jak szewc i z tęsknotą myślę o gorącej kawie w przytulnym fotelu. Na szczęście od czasu do czasu przychodzi refleksja, że warto niekiedy znów poczuć się dzieckiem i popatrzeć na tę chłodną porę roku z przychylnością i aprobatą.

Wszak stojąc w korku na śliskiej jezdni wysłucham do końca powieść z audiobooka, odśnieżając samochód wykonam parę ćwiczeń fizycznych, a patrząc na gawrony na śniegu uśmiechnę się pod wąsem na widok ich przepięknych i lśniących głęboką czernią piór. Zima jest więc fajna!

Dać sobie głowę uciąć – być czegoś ponad wszelką wątpliwość pewnym.

Być jak kryształ, a więc bez skazy, bez zarzutu.

Bezdenna głupota, czyli kompletna bezmyślność, nieodpowiedzialność.

Rzucać się na łeb na szyję, czyli wykonywać jakiś ruch lub podejmować decyzję bezmyślnie, bez żadnego zastanowienia.

Zgrabiałe palce, zmarznięte na kość – oznaczają, że te części ciała są zesztywniałe z zimna.

Na sto dwa, czyli coś co daje nam dużo frajdy, radości i zadowolenia.

Skwaszona mina oznacza zły humor, niezadowolenie, przygnębienie.

Coś wzięło w łeb czyli się nie udało, skończyło się porażką.

Bladym świtem, czyli bardzo wcześnie, z samego rana.

Ubaw po pachy to zwrot pozwalający wyrazić zażenowanie względem czyjejś wypowiedzi lub sytuacji.

Uśmiechnąć się pod wąsem, czyli dyskretnie, delikatnie.

Gabriela Woźniak-Kowalik,
nauczycielka skierowana do Łucka i Kowla przez ORPEG

CZYTAJ TAKŻE:

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: CZTERY PORY ROKU

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: MĘŻCZYŹNI I KWIATY

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: CO PRZY DRODZE STOI?

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: O KOBIETACH

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: STEREOTYPY

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: MŁODSZE RODZEŃSTWO

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: ZA PIĘĆ DWUNASTA

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: KRÓL JEST NAGI, CZYLI RZECZ O UDAWANIU

ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE: DROGOWY MORALITET

Powiązane publikacje
Związki frazeologiczne: Fałszywy pieniądz
Artykuły
Pewne przysłowie, niektórzy by powiedzieli, że zapewne chińskie, mówi: «Swoich przyjaciół trzymaj blisko siebie, a wrogów jeszcze bliżej». Mając na uwadze własne dobro trudno nie zgodzić się z takim stwierdzeniem.
21 marca 2024
Związki frazeologiczne: Jak (nie) zostać burakiem?
Artykuły
Na postawione w tytule pytanie odpowiedź wydaje się prosta i nader oczywista. Wszak wystarczy średnio rozgarnięty człekokształtny, choć czasem i to jest zbyteczne, albowiem całą pracę siania wykona sama matka natura. Do tego odrobina ziemi zwanej glebą, nieco wilgoci, słońca i cierpliwości w oczekiwaniu na plony, by po kilku tygodniach wyciągać z gruntu piękne, czerwone, kuliste a wielce zdrowe warzywko, powszechnie zwane burakiem.
26 lutego 2024
Związki frazeologiczne: Starość się Panu Bogu nie udała?
Artykuły
Zazwyczaj wypowiadamy te słowa w trybie oznajmującym, bez żadnych pytajników i wątpliwości. Smutno przy tym kiwając głową nad ponurym, pozbawionym radości starczym życiem, popadając w zadumę nad marnością tego świata. Stawiając pytajnik próbuję choć troszkę wsadzić kijek w mrowisko i sprowokować do nieco innego spojrzenia na wiek już bardzo dojrzały.
14 lutego 2024
Związki frazeologiczne: Rachunek sumienia
Artykuły
Początek roku traktujemy zazwyczaj jako nowe otwarcie. Czynimy wówczas święte postanowienia, zamykamy stare sprawy i staramy się ze wszystkich sił w ten umowny, nowy czas wejść z czystą kartą, na której będziemy zapisywali już tylko same wspaniałe i godne pochwały dokonania.
31 stycznia 2024
Związki frazeologiczne: Lans
Artykuły
W kawiarni, przy sąsiednim stoliku, dwa wystrojone, lub jak ktoś woli przebrane, plastikowe «glonojady» rozmawiały o planach na wypoczynek zimowy. Nie trzeba było mieć słuchu jak nietoperz, aby dowiedzieć się o czym mówią, ponieważ obie panie zupełnie bez żadnego skrępowania wypowiadały swe myśli w sposób jasny, prosty i głośny.
17 stycznia 2024
Związki frazeologiczne: Odezwa do rodziców
Artykuły
Z chwilą, gdy moje koleżanki zostawały młodymi mamami, ich zachowanie zaczynało przybierać przeróżne, dość dziwne formy, a tematy, wokół których toczyły się wszystkie rozmowy, wprawiały mnie w osłupienie.
09 stycznia 2024
Związki frazeologiczne: Malkontenci
Artykuły
Trochę dzisiaj popadało. Taki kapuśniaczek, nieco chłodny i jak to na deszczyk przystało – mokry. Liście już tak pod stopami nie szeleszczą i barwę swą złotą straciły, usłyszałam od rodaków, którzy porannym tramwajem do pracy zdążali wytworną konfekcją okryci. Wprawdzie niebo pochmurne ranek nowy przywitało, ale czy to powód, aby ze skwaszoną miną w dzień wczesny wkraczać?
19 grudnia 2023
Związki frazeologiczne: O stereotypach raz jeszcze
Artykuły
Odwiedziła mnie sąsiadka i znajoma w jednym. Mieszkamy obok już od dość dawna i z biegiem czasu zwyczajne dzień dobry zamieniło się w serdeczne powitanie. Wiemy, że na przysłowiową szklankę cukru czy soli możemy zawsze po sąsiedzku liczyć.
12 grudnia 2023
Związki frazeologiczne: Taki dzień
Artykuły
Odkąd tylko sięgam pamięcią, zawsze pierwszy dzień listopada kojarzył mi się z czymś niezwykłym. Z powietrzem lekko duszącym. Z wonią dymu pochodzącą z kiedyś białych woskowych, palonych świec, później z większych i mniejszych zniczy. Mieszała się ona z wiszącą w powietrzu wilgocią i zapachem opadłych, szeleszczących pod stopami liści.
03 listopada 2023