Szlakiem Wołyńskich Krzyży wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem.
***
Ten fotoreportaż poświęcam rodzinie śp. Adolfa Sadowskiego, leśniczego z lasów k. Hał.
Rodzina Sadowskich została wywieziona na Sybir w pierwszej deportacji, 10 lutego 1940 r. Opowieść ocalałego syna Pawła to bezkres męki zesłańców, śmierci rodziców i rodzeństwa oraz stosunków międzyludzkich. Samego zaś, dziesięcioletniego wówczas Pawła ocalił «okrutny» w oczach zesłańców wartownik. To on, umierającego z głodu i zimna chłopca, wyznaczył do palenia w piecu w baraku wartowników. Pan Paweł powiedział mi, że ile razy Go wspomina to modli sie za Niego.
Kolonia przy drodze z Kowla do Sarn, w okresie międzywojennym rozwijała się bardzo prężnie. Powstał tu duży tartak z trzema trakami, który dawał pracę mieszkańcom całej okolicy. Adam Bieruta, po powrocie z USA, rozpoczął wytwarzanie masztów do jachtów, a kupcy przyjeżdżali aż z Gdańska. Tuż przed wojną wytyczono budowę drogi, dziś nazywanej «Warszawką».
W okresie zagrożenia banderowskiego w kolonii powstała samoobrona, wybudowano wielki schron w centrum wsi. Sprawdził się doskonale, kiedy w nocy z 16 na 17 lipca 1943 r. kolonia została napadnięta. Nikt ze schronu nie zginął, ale nie wszyscy zdołali tam dotrzeć. Ci, którzy tam nie dotarli, w większości zostali zamordowani. Kolonia została całkowicie spalona, a ludność ewakuowana przez Niemców do Rafałówki.
Tekst i zdjęcia: Janusz HOROSZKIEWICZ
P. S.: Zainteresowani mogą uzyskać więcej informacji pod adresem mailowym: janusz-huta-stepanska@wp.pl
Droga zw. Warszawką, biegnie przez Hały. Kolonia była po lewej stronie drogi
Tu były Hały, tędy w zorganizowanej grupie szli Polacy z opuszczonej Huty Stepańskiej do stacji kolejowej Żełuck, przy niemieckim posterunku w Grabinie
Przy samej drodze wykonujemy krzyż dębowy
Z prawej strony pod lasem rozciągają się Soszniki
Widok krzyża na tle drogi
Słońce zachodzi nad Hałami
CZYTAJ TAKŻE: