12 kwietnia w Londynie ogłoszono, że powieść Olgi Tokarczuk «Flights» (pol. «Bieguni») znalazła się na krótkiej liście Międzynarodowej Nagrody Bookera, jednej z najważniejszych nagród literackich w świecie. Pisarka jest pierwszą polską autorką, której udało się dotrzeć do sześcioosobowego finału.
Wejście w świat Olgi Tokarczuk oznacza spotkanie się z tym co realne, ale zarazem i z tym co mityczne, nieuchwytne, nie dające się nigdy określić i zdefiniować, z tym co na jawie i z tym, co we śnie. Jeśli zdecydujesz się na wejście w świat, który polubisz i nie będziesz chciał wyjść, a na końcu każdej książki tej pisarki, poczujesz zawsze smutek końca ciekawej podróży. Dlatego wypiszesz sobie, zapamiętasz oprócz tytułów, bohaterów, kilka myśli i nosić je będziesz w swojej głowie, dodając lub odejmując słowa, zależnie od stanu swojej pamięci, zapracowania, zanurzenia w rzeczywistość lub w sny, w doskonalenie siebie lub zapamiętanie w zdobywaniu pieniędzy:
«Każda książka jest odbiciem księgi i stanowi jej odblask. Jest symbolem ludzkich prób osiągnięcia Absolutnej Prawdy i w pewien sposób wszystkie pisane przez ludzi książki są zbliżaniem się do tej prawdy krok po kroku. Ludzie bowiem zostali obdarzeni przeczuciem, że każda rzecz, która wyda im się warta opisania, ma jakiś kosmiczny czy boski wymiar. Dlatego właśnie cierpliwie, jak mrówki, zbierają słowa, żeby to nazwać. [...] Ludzie przeczuwają, że kiedy zbierze się te mniej i bardziej doniosłe zdarzenia i złoży w jedną całość, niby porozrzucane kamyki wielkiej mozaiki, życie i śmierć ukażą swoje prawdziwe znaczenie» («Podróż ludzi Księgi» 1993).
«– A gdzie się jest, jak się umrze? W piekle? W niebie?
– Chyba jeszcze gdzie indziej.
– Czy to jest jakaś kraina?
– Tak, to jest kraj, gdzie wszystko zrobione jest z cienia. Zamiast lampy jest tylko cień lampy, zamiast stołu cień stołu...
– Czy na takim stole można postawić filiżankę?
– Można postawić cień filiżanki» («E.E.», 1995).
«Ludzie myślą, że żyją bardziej intensywnie niż zwierzęta, niż rośliny, a tym bardziej – niż rzeczy. Zwierzęta przeczuwają, że żyją bardziej intensywnie niż rośliny i rzeczy. Rośliny śnią, że żyją bardziej intensywnie niż rzeczy. A rzeczy trwają, i to trwanie jest bardziej życiem niż cokolwiek innego» («Prawiek i inne czasy», 1996).
«Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie – to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie. Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do amoku? Modlić się nieustannie?» («Dom dzienny, dom nocny», 1998).
«Gdyby poczuć się przez chwilę psychologiem, można by określić na podstawie przypadku bohatera «Lalki» pewną jednostkę diagnostyczną – «syndrom Wokulskiego». Polegałby on na przeświadczeniu, że miłość, przyjaźń, szacunek innych można otrzymać tylko za to, co się robi, a nie za to, kim się jest. Określają mnie moje uczynki; działam, więc jestem. U podstaw takiego przekonania z pewnością leży poczucie niskiej wartości, które musiało powstać bardzo wcześnie, dotyczy bowiem dziecięcego «ja», które jeszcze nic nie robi – «zaledwie» jest. To tęsknota za miłością bezwarunkową, naturalną i spontaniczną, tęsknota za prostym zachwytem sobą, głębokim fizycznym i psychicznym zadowoleniem z faktu, że się po prostu jest. Gdyby się tego stanu w dzieciństwie doświadczyło, miałoby się potem ogromny zapas samoakceptacji, który powinien wystarczyć na całe życie. W innym przypadku trzeba się wciąż wykazywać, trzeba sobie działaniem i osiągnięciami wyrobić prawo do istnienia» («Lalka i perła», 2000).
«Ludzie spotykają się jedynie po to, żeby zobaczyć, jak bardzo różnią się od siebie. Z tymi, którzy różnią się od nich najbardziej, zostają na dłużej. Jakby życie chciało pokazać im wszystko, co nie jest nimi» («Ostatnie historie», 2004).
«Żeby współczuć , trzeba być samemu słabym i znać cierpienie; trzeba upaść, przewrócić się, trzeba umieć płakać» («Anna In w grobowcach świata», 2006).
«Gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie – pękłyby nam serca» («Bieguni», 2007).
«Wszystko przeminie. Mądry Człowiek wie o tym od samego początku i niczego nie żałuje» («Prowadź swój pług przez kości umarłych», 2009).
«Największy paradoks empatii: porzucając siebie, mamy być może jedyną szansę stać się czymś, co jest naszym przeciwieństwem. Skoro obcość nie jest, jak by się tego oczekiwało, radykalna, traci swoją magiczną, zagrażającą moc. Obcy staje się kimś, kogo można pojąć i zrozumieć. Właściwie przestaje być obcym. Nie ma swoich i obcych. Wszyscy jesteśmy swoi, więc każde zło, jakie wyrządzamy innym, wyrządzamy sobie» («Moment niedźwiedzia, 2012).
«Jest czytelnik gąbka, czytelnik lejek, czytelnik cedzidło i czytelnik sito. Gąbka wchłania w siebie wszystko, jak leci, jasne jest, że potem dużo z tego pamięta, lecz nie umie wydobyć najważniejszego. Lejek – przyjmuje jednym końcem, drugim zaś wszystko, co przeczytane, z niego wylatuje. Cedzak przepuszcza wino, a zatrzymuje winny osad; ten w ogóle nie powinien czytać i lepiej, żeby zajął się rzemiosłem. Sito zaś oddziela plewy, żeby otrzymać najlepsze ziarno» («Księgi Jakubowe», 2014).
Czasami pominąć trzeba teksty krytycznoliterackie, pochwały, krytyki, nagrody dla twórcy, a tylko zanurzyć się w sam jego tekst, pozwolić jemu prowadzić siebie przez swoje życie, własne doświadczenia, przez swój los zderzony z losem bohaterów. I tak polecam zrobić z księgami Olgi Tokarczuk.
Wiesław PISARSKI,
nauczyciel języka polskiego skierowany przez ORPEG do pracy dydaktycznej do Łucka
CZYTAJ TAKŻE:
ABC KULTURY POLSKIEJ: KAŻDY Z NAS JEST DZIECKIEM KOCHANOWSKIEGO
ABC KULTURY POLSKIEJ: ANDRZEJ STASIUK – CUD DOŚWIADCZANIA ŻYCIA
ABC KULTURY POLSKIEJ: WSZECHŚWIAT STANISŁAWA LEMA
ABC KULTURY POLSKIEJ: W JEGO KSIĄŻKACH ZNAJDZIESZ TO, CO DLA CIEBIE NAJWAŻNIEJSZE