Oprócz wystawy o Krzemieńcu w latach 90-tych zajmowaliśmy się polską szkołą sobotnio-niedzielną, uroczystościami z okazji 185-lecia urodzin Juliusza Słowackiego, organizacją konkursów recytatorskich, a także tworzeniem zespołów przy Towarzystwie.
Doszliśmy do wniosku, że szkoła powinna mieć wykwalifikowaną nauczycielkę z Polski. Wkrótce skierowano ją do nas z Krakowa. Po kilku miesiącach wróciła jednak do Polski, gdyż nie mogła dostosować się do naszych prowincjonalnych warunków. Druga nauczycielka – pani Bronisława – pracowała już dwa lata. Wtedy do naszej szkoły zaczęły uczęszczać dzieci z rodzin ukraińskich. Miłe i wdzięczne wspomnienia pozostawili po swojej pracy w naszej szkółce nauczyciele: Iwona Trojanowska, Joanna Dudek, Mirosława Tomczak, Magdalena Okaj, Alina Szulgan, pan Wojciech (niestety nie pamiętam nazwiska), Barbara Burska, Urszula Oberda i Dorota Prążyńska. Jesteśmy im niezmiernie wdzięczni za wielkie serca, mądrość, cierpliwość, wyrozumienie, włączenie się do różnych prac przy Towarzystwie, pomoc merytoryczną w organizacji naszego życia oraz przygotowanie naszych dzieci do wstępu na polskie uczelnie.
Iwona Trojanowska młodziutka, bardzo powściągliwa i rozważna, nauczyła się języka ukraińskiego, ujawniła zdolności do śpiewu i tańca, uczestniczyła w zajęciach zespołu chóralnego. Wyjeżdżała razem z nim na występy i festiwale. Poznała tutaj przystojnego chłopaka – krzemieńczanina Michała Kopacza – i poślubiła go. Teraz oboje pracują w Polsce. Odwiedzają nas czasem.
Przez pięć lat pracowała u nas Mirosława Tomczak, doświadczona, zasłużona w dziedzinie oświaty polskiej polonistka. Była dla nas «uniwersalnym urzędem», bo potrafiła dosłownie wszystko. Na każde zawołanie była gotowa do pomocy. Uważna i bystra, orientowała się w każdej sytuacji i potrafiła się w niej odnaleźć. Swoim małym autem błyskawicznie przemieszczała się w potrzebne miejsce – czy to do szkoły, czy do Muzeum, czy oddalonego domu ucznia. Kiedy zaczęliśmy wydawać lokalną gazetę p.t. «Wspólne Dziedzictwo», została korektorem i adiustatorem czasopisma. Śpiewała w kościelnym chórze. Z Białegostoku, gdzie mieszkała, przywoziła mnóstwo pomocy dla szkółki, różnych rzeczy dla kościoła i dla potrzebujących. Potrafiła znaleźć sponsorów, którzy opłacali pobyt naszych dzieci na wypoczynku w Polsce. Za jej sprawą znalazło się w polskich uczelniach ośmioro dzieci, w tym troje z rodzin ukraińskich.
Każda z naszych nauczycielek, często w skomplikowanych warunkach, dojeżdżała do Szumska na lekcje do grupy dzieci uczących się tam języka polskiego.
Towarzystwo nie miało swojej siedziby, mimo toczących się dyskusji na ten temat z władzami miasta. Trudno było znaleźć stałe miejsce dla szkółki. Przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, od szkoły do szkoły, gdzie dzięki życzliwości dyrektorów, mogliśmy korzystać z sal lekcyjnych. Wreszcie ks. Tadeusz Mieleszko wyraził zgodę, abyśmy zajęli pomieszczenia na poddaszu budynku parafialnego, które na długo stało się naszą siedzibą, miejscem spotkań, zebrań, lekcji i prób zespołów artystycznych.
W roku 1994 grupa członków Towarzystwa na czele z prezesem Eugeniuszem Józefowem oraz część grona pedagogicznego Instytutu Pedagogicznego pojechała do Krakowa na zaproszenie rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Aleksandra Koja, aby wziąć udział w konferencji naukowej, poświęconej 185-rocznicy urodzin Juliusza Słowackiego. Mieliśmy tam odczyty, spotkania z naukowcami, zwiedziliśmy gmach UJ i jego Bibliotekę. Był to pierwszy oficjalny grupowy wyjazd Towarzystwa do Polski.
Niedługo potem duża grupa dzieci wyjechała na występy do Przemyśla, Rzeszowa, Chełma i Lublina na zaproszenie wydziałów kultury tych miast. Serdeczne przyjęcia polskich dzieci z Krzemieńca były dla nich zachętą doskonalenia artystycznych umiejętności, tym bardziej że dostaliśmy wtedy pierwsze pieniądze na stroje ludowe dla zespołów. To były początki dalszych osiągnięć.
Organizacją i rozwojem zespołów artystycznych na poważnie zajęła się Maria Kamińska, organistka w naszym kościele. Osoba wyjątkowa, konsekwentna i dokładna. Pilnowała tej niełatwej sprawy, mimo że opiekowała się wtedy jeszcze ośmiorgiem własnych dzieci, każdego dnia grała w kościele, a w dodatku założyła zespół chóralny.
Chętnych do nauki polskiego tańca ludowego było dużo. Kandydaci do zespołu zostali podzieleni na dwie grupy: młodszą i starszą. Zespół nazwano «Krzemienieckie Barwinki». Maria Kamińska wybrała nauczyciela nauki tańca – Andrzeja Medeckiego, który umiejętnie doskonalił zespoły taneczne. W odpowiedzi na nasze wnioski «Wspólnota Polska» dostarczyła naszym tancerzom kilka kompletów różnych strojów ludowych, resztę sami uszyliśmy. Niebawem zespoły stały się znane nie tylko w mieście, ale także na terenie całej Ukrainy Zachodniej.
Doskonałe, wyrafinowane wykonanie polskich i ukraińskich ludowych tańców zaowocowało wyróżnieniami na festiwalach w Polsce, organizowanych co roku przez «Wspólnotę Polską». Dzieci poznawały kraj macierzysty, chłonęły jego kulturę, stawały się częścią własnego narodu. A występy na rodzimej krzemienieckiej scenie robiły furorę na koncertach.
Poza tym, nasi uczniowie aż do 2010 r. wieloosobowymi grupami wyjeżdżali do Polski na wczasy i festiwale. Poza «Wspólnotą Polską» zapraszały nas także inne instytucje, jak również osoby prywatne. Trudno znaleźć miejscowość, gdzieby nas nie było. Wiele dobrego dały te wyjazdy naszym dzieciom, wzbogacając ich wiedzę.
Na wiosnę 1993 r. uformował się chóralny zespół dorosłych pt. «Krzemienieckie Barwy», którym od początku kierowała Maria Kamińska, a dyrygentem został Sergiusz Dediu, absolwent Konserwatorium Lwowskiego, wykładowca Instytutu Pedagogicznego w Krzemieńcu. Chór działa do chwili obecnej i odnosi sukcesy nie tylko w rodzinnym mieście i na Ukrainie, ale także poza jej granicami.
Iwona Trojanowska z grupą uczniów, 1994 r.
Zespół «Krzemienieckie Barwinki»
Jadwiga GUSŁAWSKA,
Krzemieniec
CZYTAJ TAKŻE:
KRONIKI KRZEMIENIECKIE: NOTATKI O ROZWOJU POLSKOŚCI W KRZEMIEŃCU NA TLE HISTORII KRAJU
KRONIKI KRZEMIENIECKIE: KRZEMIENIEC PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ
TOWARZYSTWO POLSKIE W KRZEMIEŃCU: PIERWSZE KROKI ORGANIZACYJNE
KRONIKI KRZEMIENIECKIE: ŻYCIE POLSKIEJ WSPÓLNOTY W LATACH 1989–1990