Na Nowy Rok tradycyjnie obdarowuje się prezentami bliskie osoby. Łuccy Polacy też otrzymają świąteczną niespodziankę pod choinkę.
W przededniu Nowego Roku Stowarzyszenie Kultury Polskiej imienia Ewy Felińskiej na Wołyniu otrzymało pomoc humanitarną. Przywieźli ją 28 grudnia w prezencie pod choinkę wolontariusze z Krakowa.
Jak mówi Małgorzata Kot, radna miasta Krakowa, jedna z członkiń małopolskiej ekipy, z pomocą do Łucka przybywają już po raz drugi. Byli w stolicy Wołynia w lipcu, podczas obchodów kolejnej rocznicy Rzezi Wołyńskiej. Wtedy przywieźli pomoc dla dzieci niepełnosprawnych i dla rodzin wewnętrznych przesiedleńców.
Podczas lipcowej wizyty krakowscy wolontariusze wzięli udział w mszy żałobnej w katedrze Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Łucku, odwiedzili też Polski Cmentarz Wojenny we wsi Hajowe (dawne Przebraże). «Sołtys wsi dał nam kontakt do pana Walentego Wakoluka. On opowiedział nam historię tej miejscowości i tak zapoznaliśmy się z SKP imienia Ewy Felińskiej. Zostaliśmy zaproszeni do siedziby, zobaczyliśmy szkołę, redakcję «Monitora Wołyńskiego». Bardzo nas to wzruszyło – orzeł na ścianie, portrety Piłsudskiego i Sikorskiego, mapy Polski» – wspomina rozmówczyni.
Po powrocie do Krakowa u uczestników tego wyjazdu zrodził się pomysł wsparcia swoich rodaków, czyli Polaków na Wołyniu. «Zobaczyliśmy, jakie są tu potrzeby. Doszliśmy też wniosku, że to nie będzie typowa pomoc humanitarna, tylko świąteczna paczka dla rodaków od nas» – mówi pani Małgorzata.
28 grudnia krakowianie przywieźli ze sobą żywność. Ponieważ wiedzieli, że aktualnie Ukraina ma przerwy w dostawie prądu, postarali się o latarki czołowe, baterie do nich, świece, żarówki LED, a także termiczne wkładki do butów. W każdą paczkę włożyli kalendarz na przyszły rok i odręcznie napisaną kartkę z życzeniami.
Jerzy Zięty, też radny miasta Krakowa, mówi: «Wieść o tym, że zbieramy pomoc dla Polaków na Ukrainie, rozniosła poczta pantoflowa. W inicjatywie wzięli udział przyjaciele – przedstawiciele Stowarzyszenia NZS 1980, które zrzesza byłych opozycjonistów antykomunistycznych, oraz Stowarzyszenia «Res Aperta». Właśnie członkowie tych organizacji przybyli do Łucka. Oprócz tego dołączyły dwie firmy – Przedsiębiorstwo Usług Hotelarskich i Turystycznych oraz Fundacja Centrum Leczenia Szpiczaka. Członkowie Solidarności ze Śląska – Kopalnia Węgla Kamiennego Knurów – dołożyli do tej akcji samochód i benzynę, a także swój wolny czas».
Rozładowaniu paczek towarzyszyły kolędy śpiewane przez gości i gospodarzy, członków SKP im. Ewy Felińskiej.
Rankiem następnego dnia, czyli 29 grudnia, miał miejsce kolejny rosyjski ostrzał Ukrainy. Pytani, czy przestraszył ich dźwięk syreny alarmu przeciwlotniczego, członkowie krakowskiej ekipy odpowiedzieli, że część z nich była we Lwowie podczas obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy 24 sierpnia. «Wtedy przeżyliśmy osiem alarmów» – wspomina jeden z wolontariuszy.
«Dla mnie to był pierwszy raz. Patrzyłem przez okno hotelu, jak na to reagują ludzie. A ludzie nijak nie reagują, bo są już przyzwyczajeni! To i ja się uspokoiłem. Ale przyzwyczaić się do tego chyba nie można» – dorzucił ktoś z ekipy.
Po krótkiej wycieczce po Starym Mieście goście udali się w drogę powrotną do Krakowa.
«Dziękujemy rodakom w imieniu wszystkich członków SKP imienia Ewy Felińskiej na Wołyniu za prezenty i dobre serca» – powiedział prezes Stowarzyszenia Walenty Wakoluk. Zaznaczył, że paczki zostaną przekazane do oddziałów organizacji w obwodzie wołyńskim.
Tekst i zdjęcia: Anatol Olich