«Ktoś, kto kocha, nie jest tym, co umrze» – pisał polski poeta Rafał Wojaczek. W wieku 26 lat popełnił samobójstwo.
Co pozostawił po sobie z 26 lat życia? Dwa tomiki: «Sezon» wydany w 1969 r. i «Inna bajka» – w 1970 r. Jeszcze kilka zbiorów ukazało się po jego śmierci. Wśród nich: «Którego nie było», «Nie skończona krucjata», «Reszta krwi», «Chodzę i pytam», «Nie te czasy. Utwory nieznane».
Wojaczek urodził się 6 grudnia 1945 r. w Mikołowie na Śląsku. Uczył się w liceach w Mikołowie, Katowicach i Kędzierzynie-Koźlu. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W latach szkolnych fascynował się fotografią.
Był bardzo popularnym poetą w czasach mojej młodości. Zaczytywaliśmy się jego wierszami. Byliśmy nimi zauroczeni. Co w nich było, co nas tak urzekło? Myślę, że to wyraźny ślad buntu, niezgody na zastany świat lat 70. XX wieku, ale też wielka potrzeba miłości i czułości kryjąca się za jego często wulgarnym językiem, schowana za odpychającą cielesnością potrzeba duchowości, harmonii i bliskości z innymi ludźmi. W jego poezji pojawiał się często bardzo brutalny język, fascynacja ciałem, śmiercią i pytanie, co kryje się za nią, co jest dalej. Ale też przebijał się niepokój o Polskę, jej mieszkańców i o to, jacy są. Były pytania o siebie, swoje lęki, obawy i fobie.
Jego poezja rozpięta jest między tym, za czym tęsknimy: pięknem, prawdą, dobrem, urodą świata, a tym, co jest bardzo fizyczne, brudne, okropne, odstraszające, odrzucające. Nawiązuje jednocześnie i do romantyzmu, i do klasycyzmu.
Wojaczek znał swoich poprzedników, często rozmawiał z nimi w swoich strofach. Byli mu potrzebni do wyrażania siebie. Na przykład w wierszu «Na imieniny Rafała Wojaczka» znajdziemy takie wersy, w których zamiast uczucia do Barbary – miłości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i okrutnej wojny, która mu zabiera wszystko – jest przeciwstawienie nadziei, młodości, piękna i róży brudnemu barowi, kuflowi piwa i drwinom ludzi z młodego poety sączącego piwo w obskurnym lokalu:
«Była wiosna, było lato, i jesień, i zima
Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał
Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei
Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy
Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej
Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej». («Była wiosna, było lato»)
Był też Wojaczek bliski poecie leszczyńskiemu Stanisławowi Grochowiakowi. W wielu miejscach pisał o brzydocie, wydzielinach naszego ciała i rozkładzie. Dzięki temu napięciu między realną brzydotą, rozkładem, a potrzebą czystości, jasności i piękna powstała poezja, która żyje do dziś i może być odczytywana na różne sposoby. Szkoda tylko, że jego życie zniszczył alkoholizm, brak stabilizacji i schizofrenia. Był to jednak poeta szukający świata idealnego, takiego, jaki postrzegał będąc na początku drogi życiowej. Ten tragizm Wojaczka, ból rozpięty między wyobraźnią a realnością, jest wielką wartością jego wierszy.
Ale też wiedział, że każdego czeka śmierć i z nią niepewność, poczucie opuszczenia i klęski:
«Gorzka sól klęski siada na
Wargi». («Na imieniny Rafała Wojaczka»)
«Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?
W czyim ogrodzie, w jakim lesie rośnie?» («Chodzę i pytam»)
Utwory te przetrwały próbę czasu i brzmią nadal świeżo. Wypada więc nie zgodzić się z twierdzeniem samego poety o sobie samym, że jest on kimś, kogo «nie było». Jest bowiem nadal.
Rafał Wojaczek to poeta «przeklęty», zaliczony przez krytykę do «poetów kaskaderów», łączący ściśle życie ze sztuką, zatracający się w tworzeniu i samoniszczący się na różne sposoby. Błądzący w ludzkim cierpieniu, bólu, odnajdujący już swoją formę, będący na swojej drodze do wielkości. Wielka szkoda, że nie było mu dane dalej iść własną drogą poetycką.
Wciąż możemy czytać go na nowo. To niezwykłe, że poetę piszącego 50 lat temu można czytać z takim samym poczuciem świeżości, jakby jego wiersze były napisane wczoraj. Wielu twórców umarło młodo. Jednym z nich jest Rafał Wojaczek. Pozostały niedokończone wiersze, nienapisane tomiki. Życie ich było zbyt krótkie, by wypełnić się, zamknąć dojrzewaniem, wiekiem męskim i starością. Ktoś musi przychodzić po nich i pisać dalszy ciąg, szukać i pytać, błądzić.
O Rafale Wojaczku zostały zrobione dwa filmy. Jeden z nich zatytułowany «Wojaczek» powstał w roku 1999. W roli głównej wystąpił Krzysztof Siwczyk. Reżyserował go Lech Majewski. Dagmara Drzazga nakręciła zaś w roku 2018 film dokumentalny pod tytułem «Martwy sezon».
Sięgnijmy do wierszy poety z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, który tak się przedstawiał w wierszu «Rafał W.»:
«Nazywam się Rafał Wojaczek
jestem profesjonalnym mordercą
morduję wiersze za pieniądze
dla psychoanalityków których
uśmiech łagodzi obyczaje
przerażonego zwierzęcia
i mydli mu oczy
miłością znaną też
pod nazwą śmierć».
Wiesław PISARSKI,
nauczyciel języka polskiego skierowany do Kowla przez ORPEG
CZYTAJ TAKŻE:
ABC KULTURY POLSKIEJ: EWA DEMARCZYK – CZARNY ANIOŁ
ABC KULTURY POLSKIEJ: HENRYK GÓRECKI – ŻYCIE ZANURZONE W ŚWIECIE MUZYKI
ABC KULTURY POLSKIEJ: ROMAN INGARDEN – FENOMENALNY POLSKI FILOZOF
ABC KULTURY POLSKIEJ: TADEUSZ KANTOR – ŻYCIE, MIŁOŚĆ, PRZEMIJANIE I ŚMIERĆ
ABC KULTURY POLSKIEJ: IRENA SANTOR – WIELKA DAMA POLSKIEJ PIOSENKI