Czy jest ktoś w Polsce, kto nie zna nazwiska Wajda? To on – Andrzej Witold Wajda – swoimi filmami «Kanał» i «Popiół i diament» zainicjował tak zwaną polską szkołę filmową.
Spopularyzował wybitne polskie dzieła literackie udanymi ekranizacjami, współtworzył kino moralnego niepokoju, w ramach którego powstały filmy ukazujące wynaturzenia systemu komunistycznego w PRL-u.
Wajda zajmował się także teatrem, wyreżyserował wiele sztuk na deskach teatralnych w Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Był laureatem wielu nagród filmowych, a w 2000 r. za całokształt twórczości otrzymał Nagrodę Akademii Filmowej – Oscara.
Cechą szczególną twórczości Wajdy jest jej długotrwałość i z tego względu także różny poziom jego dzieł filmowych, zarówno dokumentalnych, fabularnych, jak i teatralnych. Drugim charakterystycznym wyróżnikiem jest bogactwo tego, co wyreżyserował, zainicjował i stworzył.
Jego pierwszym sukcesem było «Pokolenie», film oparty na opowiadaniu Bohdana Czeszki. Miał być manifestem socrealizmu, stał się jednak obrazem najbiedniejszych warstw proletariackich. Zostały one przedstawione w sposób przypominający włoski neorealizm i charakteryzujący się wewnętrznymi przemianami bohaterów. Stało się to wbrew zamiarom władzy. Tak, był taki czas, kiedy to partia decydowała, co można nakręcić, jaką książkę wydać. W filmie zagrali wybitni w przyszłości aktorzy: Tadeusz Łomnicki, Zbigniew Cybulski i późniejszy sławny reżyser Roman Polański.
Zamknięciem drogi reżyserskiej Andrzeja Wajdy były filmy «Katyń» (nakręcony w roku 2007) i «Powidoki» (2016), oparty na biografii malarza Strzemińskiego, który odważył się sprzeciwić doktrynie socrealizmu.
CZYTAJ TAKŻE: ANDRZEJ WAJDA: «WIEDZIELIŚMY, CO SIĘ NAPRAWDĘ STAŁO»
Co było pomiędzy tymi filmami? Wiele dzieł, które oglądałem wielokrotnie i które towarzyszą mi do dziś. Wajda bowiem był zawsze, odkąd pamiętam. On i jego filmy.
Tym, którzy nie znają twórczości Andrzeja Wajdy, należy polecić obejrzenie genialnej adaptacji polskiej epopei Adama Mickiewicza «Pan Tadeusz». Nikt nie zawiedzie się ani poziomem aktorskim, ani strojami, ani muzyką. Jest to pozycja obowiązkowa każdego kinomana i fana polskiego filmu!
Zachęcam również, aby owinąć się w pled zimowym wieczorem i zobaczyć rewelacyjną adaptację dzieła polskiego noblisty Władysława Stanisława Reymonta «Ziemia obiecana». Zapamiętamy z tego filmu niezwykłe trio aktorskie: Wojciecha Pszoniaka, Daniela Olbrychskiego i Andrzeja Seweryna, urzekającą muzykę Wojciecha Kilara, piękną Kalinę Jędrusik i dziewiętnastowieczną Łódź – ówczesne pełne fabryk miasto bogaczy i biedaków. Film był nominowany do Oscara, ale prawdopodobnie nie dostał go przez protest żydowskich przedstawicieli z Kalifornii.
Konieczne jest też zobaczenie adaptacji filmowej «Wesela» Stanisława Wyspiańskiego. Dramat teatralny, który przez powtarzające się lejtmotywy muzyczne, tempo gry aktorów, ciągły ruch, częściowe wyprowadzenie scen na zewnątrz i oczywiście przez bardzo dobry montaż stał się niesłychanie popularnym filmem, obejrzanym przez wiele tysięcy widzów.
Nie możecie ominąć słynnej trylogii: «Człowiek z marmuru», «Człowiek z żelaza» i «Wałęsa. Człowiek z nadziei». Te filmy zobaczyły miliony Polaków. I ty, miłośniku polskiej kinematografii, musisz je znać. Tak jak pamiętną piosenkę «Janek Wiśniewski padł» w końcówce filmu «Człowiek z żelaza», która mówi o tym, że brat zabił brata, przypominając lata: 1956, 1968, 1970, 1976 oraz 1980. Ludzie, słysząc tę piosenkę, wstawali na seansach jak podczas hymnu. Szczególnie wzruszająca jest ostatnia zwrotka:
«Nie płaczcie matki, to nie na darmo,
Nad stocznią sztandar z czerwoną kokardą.
Za chleb i wolność i nową Polskę,
Janek Wiśniewski padł»
I już wkrótce po wejściu tego filmu do kin kolejny raz ginęli Polacy: Wojciech Jaruzelski wprowadził czołgi na ulice polskich miast.
Zachwycony byłem także po obejrzeniu adaptacji «Sprawy Dantona» Stanisławy Przybyszewskiej i «Zemsty» Aleksandra Fredry. Polubiłem «Popiół i diament» ze wspaniałą rolą Zbigniewa Cybulskiego i szarżę polskich kawalerzystów na niemieckie czołgi w filmie «Lotna». Podobał mi się film «Bez znieczulenia», a także adaptacja prozy Jarosława Iwaszkiewicza «Brzezina» ponownie z wyśmienitym Olbrychskim. Oglądałem kilkukrotnie «Kronikę wypadków miłosnych», opartą na powieści Tadeusza Konwickiego, w której została przedstawiona miłość dwojga młodych ludzi latem 1939 r., kiedy nad Polskę nadciągały chmury zbliżającej się wojny. Mit dzieciństwa, pierwszej miłości zderza się tu z nadchodzącą zagładą II Rzeczpospolitej. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzenie do filmu Tadeusza Konwickiego, który już wie, co zdarzy się z bohaterami, bo przychodzi z lat osiemdziesiątych, czyli z ostatnich przed upadkiem socjalizmu.
Zachęcam do sięgnięcia po filmy Wajdy. Był on reżyserem spełnionym, który stworzył wiele dobrych, ciekawych filmów, odnosił się do polskich mitów, potwierdzał je, obalał, dyskutował z nimi, ponosił także klęski artystyczne – jak każdy twórca. Co z niego weźmiesz, co znajdziesz, zależy od Ciebie, Czytelniku.
Czy czegoś żałował w życiu? Andrzej Wajda był pracoholikiem. Gdy go pytano, czy wszystko zrobił w życiu, czy czegoś żałuje, odpowiedział: «Żałuję, że nie zdążyłem z wystarczającą uwagą przyjrzeć się kwitnącym drzewom, a zwłaszcza – niektórym ludziom». Dlatego może i my zatrzymajmy się, obejrzyjmy jeden z jego filmów, pomyślmy o nas – ludziach, o pięknie świata, zanim znów zaczniemy biec.
Wiesław PISARSKI,
nauczyciel języka polskiego skierowany do Kowla przez ORPEG
Zdjecie: Jakub MIHILEWICZ
CZYTAJ TAKŻE:
ABC KULTURY POLSKIEJ: EDWARD STACHURA – KASKADER LITERATURY
ABC KULTURY POLSKIEJ: ŚWIAT GUSTAWA HERLINGA-GRUDZIŃSKIEGO
ABC KULTURY POLSKIEJ: KRZYSZTOF KIEŚLOWSKI – RZEMIEŚLNIK FILMU
ABC KULTURY POLSKIEJ: SIĘGNIJ DO SERCA POLSKIEJ MUZYKI ROZRYWKOWEJ
ABC KULTURY POLSKIEJ: «MIŚ» I «PSY», CZYLI «TEN W LUSTRZE TO NIESTETY JA»
ABC KULTURY POLSKIEJ: KULTOWA TRYLOGIA
ABC KULTURY POLSKIEJ: REJS DONIKĄD W OPARACH SOCJALISTYCZNYCH ABSURDÓW
ABC KULTURY POLSKIEJ: MASZ OCHOTĘ NA KOGEL-MOGEL?
ABC KULTURY POLSKIEJ: MAREK EDELMAN – NAJSZLACHETNIEJSZY Z NAJSZLACHETNIEJSZYCH